poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kumple


Choć za oknem mroźno, to w sercu cieplutko i radośnie, gdy patrzę na swoje M&M'sy. Mefisto i Morfeusz... kumple, po prostu.








Uwielbiam zimę. Podczas, gdy większość narzeka na mrozy i ślizgawice, ja dostrzegam jej piękno. Choć prawdą jest, że zima w mieście nie ma takiego uroku jak na wsi, w górach czy lesie. Tu śnieg szybko przybiera szarą barwę (lub dzięki pieskom żółtawą), tam gdzie rozchodzony przez ludzi lub rozjeżdżony przez auta tworzy brejowate taplary a przez bezmyślnie palących byle czym w piecach mieszkańców unoszący się w powietrzu toksyczny smog spowija miasto ponurą aurą rodem z Mordoru. Ale są w moim mieście miejsca, które właśnie zimą wyglądają szczególnie uroczo. 

Poniżej prezentuję zdjęcia autorstwa mego biurowego kolegi, Grzegorza Karnasa, zrobione podczas nocnej wyprawy do Parku. Bajkowo prawda?






Pamiętacie te miejsca z naszych wiosenno-letnio-jesiennych spacerów z Mefisto? Ach, jak on za  nimi tęskni...








czwartek, 24 stycznia 2013

PudełKOTy interaktywne

Dziś o tym, czym wszystkie chyba koty, lubią bawić się najbardziej. Mowa oczywiście o pudełkach - to kocia zabawka wszech czasów.

Sklepy oferują mnóstwo zabawek dla zwierzaków. Co z tego, jeśli ich ceny są mocno wygórowane (dla swych pupilków przecież zrobimy wszystko bez względu na koszty), ale też nie mamy gwarancji, że gdy wydamy niemałe pieniądze na zabawkę, nasze koty będą się nią bawić. To co wydaje się nam atrakcyjne, niekoniecznie musi sprawiać frajdę futrzakom. Trzeba wziąć też pod uwagę, że większość tych zabawek naszpikowanych jest kocimiętką, żeby pobudzić kocie zmysły. Często, gdy zapach kocimiętki wietrzeje, znika też zainteresowanie kota jakimś przedmiotem. Nie wszystkie koty też obdarzone są narkomańskim genem - Morfeusz jest, ale Mefisto i Baldricka w ogóle nie rusza kocimiętka, waleriana czy inne kocie dopalacze.

Aby uniknąć frustracji związanych z wyrzuceniem pieniędzy w błoto, wiele zabawek możemy zrobić sami. Jako kociarze, doskonale wiecie, że największą frajdę naszym zwierzakom sprawiają sznurki, szeleszczące papierki, piłeczki pingpongowe, czy  właśnie pudełka.

Zapraszam do działu "Zrób to sam", gdzie znajdziecie pomysły na wykorzystanie pudeł różniastych, których użyłem np. do budowy domków i kryjówek dla moich kotów, ale też zabawki wykonane samodzielnie z tego co miałem pod ręką, np... zabawka z kociego włosia :)

Niektóre sklepowe zabawki określane są jako interaktywne czy też edukacyjne. Ot, pudełko z tektury, sklejki czy plastiku, z wydrążonymi dziurami... Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy wydawać od kilkudziesięciu do nawet dwustu złotych (w zależności od materiału z czego są wykonane czy firmy, która je produkuje) na coś, co możemy wykonać sami.

Podstawą dla wykonania takiej zabawki interaktywnej było dla mnie niewielkich rozmiarów pudełko, w którym otrzymałem jakąś tam przesyłkę kurierską. Leżało sobie chwilę na podłodze, czekając na wyrzucenie i jak się można domyśleć, moje kocurki od razu usadowiły na nim swoje dupale...


Po wycięciu w nim otworów (na górze i po bokach) oraz wrzuceniu do niego piłeczek wykonanych ze zmiętej folii śniadaniowej i sreberek z czekoladek, zwykłe pudełko stało się dla nich fascynującą zabawką:


Na czym polega jej edukacyjny czy interaktywny charakter? Koty, nawet te domowe i rozleniwione, posiadają naturalny instynkt łowiecki. To on nakazuje im wyczuwać dotykiem wszelkie otwory czy szpary (np. w poszukiwaniu pożywienia -myszki, mniam, mniam- ale też możliwości schronienia). Dlatego pudełko z wyciętymi otworami budzi takie ich zaciekawienie - szczególnie, gdy w nim się coś znajduje. Ja umieściłem w pudełku wspomniane piłeczki, ale można też wrzucić do niego inne ulubione zabaweczki naszych kotków albo kocie przysmaki. Grzebanie w pudełku, wyławianie czy wypychanie ich stamtąd, stymuluje kocie zmysły, wspiera naturalny instynkt łowiecki i pobudza do zabawy.


Morfeusz uwielbia to pudełko. Wyławia stamtąd piłeczki, znajdują coraz to nowsze sposoby na ich wydostanie, po czym turla je sobie po podłodze, urządza za nimi gonitwy po mieszkaniu. Co ciekawe, gdy sobie już pobryka z piłeczką po pokojach, chwyta ją ząbkami...


... i odnosi z powrotem, wpychając je w otwory do pudełka, tak by móc zacząć zabawę z wyławianiem od początku:


Takie zabawy Morfeusz urządza nie tylko z pudełkiem. Lubi również chować piłeczki do butów, kapci lub bamboszy i wyławiać je stamtąd jak myszkę z norki:



A co na to Mefisto? No cóż, jak to Hrabia, doroślejszy od Morfeusza, ma w nosie takie dziecinady. Sadowi swego dupalka na pudełku, trochę złośliwie przyznacie, z satysfakcją blokuje młodemu zabawkę: 


Zabawka na razie wygląda mało estetycznie, gdyż została wykonana na próbę z na szybko wyciętymi dziurami, tak by sprawdzić czy w ogóle zainteresuje moje kocurki. Jako, że jest już troszkę podniszczona i poobgryzana przez tych łobuzów, szykuję nową, z ładnie wyciętymi otworkami i obklejoną jakimś kolorowym papierem.

Na koniec, przypomnienie kilku kocich gadżetów wykonanych przez mnie z pudełek:



 





 


Acha, na ścianie wylądowały kolejne zdjęcia Mefisto naklejone na stare kalendarze trójdzielne:


A może Wy również macie pomysły na kocie zabawki i gadżety wykonane " z byle czego"?


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Catzilla, czyli Kot-Demolka...

Po dość długiej, jak na mnie, nieobecności na blogu i w kociosferze, wracam na chwilę, aby uspokoić wszystkich tych, którzy obawiali się, że zaniemogłem lub opuściłem ziemski padół. Przerwa w dostępie bloga spowodowana jest częściowo niemocą z jaką powitałem ten rok, która jest wynikiem zarówno przemęczenia, zaległych i bieżących problemów, jak i dylematów i pytań jakie stawia przyszłość. Dość to enigmatycznie brzmi, ale nie chcę tu tworzyć "Ściany Płaczu", doskonale rozumiejąc, że każdy ma swoje własne problemy, których niechciany garb często zmusza do wycięcia "okienka" w kalesonach z golfem na plecach, bo innej opcji ich założenia nie ma...



Po ubiegłorocznej dewastacji choinki w wykonaniu Mefisto...



... również Morfeusz dołączył do Ligii Niecnych Dżentelmenów..


... dokonując zniszczenia kaktusów, dorobił się "pamiątkowych" zdjęć w policyjnych aktach i trafił na listę FBI (skrót ten rozszyfrowałem jako Feline Bureau of Investigation) jak i CIA (co z kolei rozwinąłem jako: Cat's Intelligence of Investigation)...


  


...o ile Mefisto rok temu, pełen skruchy zaszył się w dziupli "Pod Taboretem" (w której jak pamiętacie zamelinowanym personom wydaje się, że stają się niewidzialne)...

... tak Morfeusz, po dokonaniu niecnego (choć przypadkowego jak mniemam) aktu wandalizmu na kaktusie, nie dość, że został przyłapany na gorącym uczynku...



...to buńczucznie stroił miny i wyzłośliwiał się do funkcjonariuszy:
"I tak nic mi nie możecie zrobić! Jestem niepełnoletni, to najwyżej na kant kuwety możecie mi naskoczyć! Ot co!"...



...Chuligańskie wybryki to niejedyne grzeszki młodego Morfeusza, figurującego w aktach policyjnych jako Stinky Tadek vel Przypadek vel Galer Janek. Ten gamoń ma ka koncie również liczne drobne kradzieże - głównie ze stołówek...





Znalezione w sieci:

Catzilla to program testujący wydajność komputerów (procesorów i kart graficznych). Został stworzony przez polski zespół Plastic Studios wraz ze studiem Plastige Image i przy pomocy grupy All Cinema (twórców Allplayera).


Program zawiera film animowany, którego głównym bohaterem jest ogromny kocur (Kocilla?) dokonujący totalnej rozwałki swym piekielnym wzrokiem. Kota-Demolkę bezskutecznie próbują powstrzymać uzbrojone oddziały, czołgi, myśliwce, ciężki sprzęt bojowy... Dopiero pojawienie się równie monstrualnej kotki troszkę przytępia pazurki twardzielowi...





Orkiestra Klubu Uroczych Zwierząt Sierżant Amisi

Większość z Was z pewnością wzięła już udział w "Spisie powszechnym zwierzolubnych" zorganizowanym przez Anię z bloga "Za moimi drzwiami". Miło mi ogłosić, że liczba zgłoszonych blogów w spisie nadzorowanym przez jej kotkę Amisię... dobiła do seteczki!

Gdy Ania poprosiła mnie o zaprojektowanie czegoś okolicznościowego przyszedł mi do głowy trochę pokrętny pomysł, którego efektem jest plakat prezentowany poniżej. Jest to nawiązanie do "Orkiestry Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza" Beatlesów (w oryg.: Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band)... Sierżant Pieprz stał się Amisią, "samotne serca (lonely hearts)" przeszły w "urocze zwierzaki (lovely pets)" i tak powstała "Orkiestra Klubu Uroczych Zwierząt Sierżant Amisi (Sgt. Amisia Lovely Pets Club Band)"...


Przypomnę tylko, że logo spisu powszechnego również jest mojego autorstwa i jest mi bardzo miło, że widnieje na tak wielu blogach:




Wpis z okazji setnego wpisu do "Wielkiej Blogowej Rodziny Zwierzolubnych" znajdziecie oczywiście na blogu Ani: tutaj>>>