Zupełnie nie zamierzenie, poprzedni wpis, zgwałcił Wasze kubki smakowe, doprowadził do ślinotoku a równocześnie wywołał ambiwalentne postawy. Z jednej strony ujawnił deklaracje miłości do naleśników z wyraźnym żądaniem ujawnienia mojego przepisu a nawet groźbami inwazji na moją kuchnię a z drugiej włączyły się lampki ostrzegawcze o skutkach obżarstwa, kaloriach, tłuszczyku, że to w tyłek idzie i wałeczki jakoweś...
Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem... ale wydaje się, że rozkosze podniebienia nie zawsze muszą wiązać się z niekontrolowanym przybraniem na wadze (zawsze też można powiedzieć, że waga jest popsuta albo że jest się za niskim w stosunku do jej wskazań).
Nie jestem wiarygodnym źródłem jeśli chodzi o zdrowe odżywianie i sportowy tryb życia ale mam w domu ekspertkę od fitness...
I co? Trochę ruchu, aktywności i można pozwolić sobie na małe, słodkie obżarstwo...
... a na wadze ciągle 2,5 kg...
Tak więc do dzieła! Możecie również wykonać następujące ćwiczenie: bierzemy 6-cio kilowego kota na plecy i wykonujemy serię przysiadów :)
I nie ma żadnych wymówek! Z ćwiczeń zwolnieni są tylko i wyłącznie chorzy, rekonwalescenci... i Ojczymatka...
Ogłoszenie parafialne
Mój młodszy brat, którego poznaliście poprzez prezentację jego gekonów i pająków, otrzymał ofertę pracy w warszawskim Instytucie Biologii Doświadczalnej. Wiem, że wiele z naszych Czytelniczek i Czytelników mieszka w Warszawie i stąd moja prośba o pomoc, podpowiedź, sugestię dotyczącą wynajęcia niedrogiego pokoju/mieszkania w okolicach ul.Pasteura.
Jak to młody pracownik na półroczną umowę będzie zarabiał jakieś grosze więc apartamenty i wille z basenem raczej odpadają :) Acha, mój brat jest zwierzolubny więc może nawet pomagać się nimi zajmować... ale z człekiem żadnym w jednym pokoju nie wytrzyma :) Proszę o info na maila:
baldrickthecat@tlen.pl