środa, 5 grudnia 2012

Catssassin's Creed, czyli Mefisto na wysokościach...

Niedaleko pada kot od kocimiętki, więc i młodziutki Morfeusz podąża śladami starszego i wszędobylskiego kolegi (patrz: Mefisto Wszędobylski>>>). Jako nowy lokator naszej Tawerny zwiedza wszystkie jej zakątki, upatrując w nich dogodnych miejsc jako legowisko czy punkt obserwacyjny. Co więcej, ta mała zadziora próbuje przejąć je we władanie i wykurzyć stamtąd Mefistofelisa.

Jest jednak jeszcze jedno miejsce, do którego Morfeusz nie dotarł. Jest nim wysoki kaloryfer drabinkowy, na który Mefisto z upodobaniem się wspina i czuje się na nim jak Pan i Władca na Szczycie Świata.



Niestety nie udało mi się nigdy uchwycić wspinania się w górę, gdyż Mefisto robi to znienacka i z niezwykłą sprawnością. Poniższy filmik prezentuje więc jego zejścia ze szczytu z wysokości prawie trzech metrów ukazane z różnych ujęć (również od wewnętrznej strony - kaloryfera a nie kota :). Zobaczycie z jaką gracją i alpinistycznym profesjonalizmem porusza się moja czarna pantera... choć, czasem zdarzają się poślizgi przy takich akrobacjach (dla cierpliwych na końcu filmiku).



Filmik nazwałem Catssassin Creed jako nawiązanie do gry komputerowej Assassin Creed, w której główny bohater Altair wykonuje akrobacje godne współczesnych parkour'owców, tyle że w scenerii średniowiecznej.

Jako ścieżki dźwiękowej użyłem tym razem własnej "kompozycji". Bzyczy to i popiskuje, ponieważ powstało prawie 15 lat temu, w czasach gdy po raz pierwszy miałem do czynienia z komputerem, a że moja głowa była pełna różnych melodyjek to musiałem jakoś je utrwalić, by mi nie rozsadziły czaszki :) Muzyczka stworzona została w jakimś trackerze, gdzie poszczególne dźwięki, "instrumenty", ich barwa, głośność, długość wybrzmiewania wklepywało się ręcznie jako ciąg cyfr ustawionych w kolumnach odpowiadających za ścieżki. To nawet nie był mój komputer. Pomieszkiwałem wtedy w Stalowej Woli wynajmując stancję u pewnego sympatycznego Roberta. Podkradałem się pod jego nieobecność do jego pokoju, by rozpracować tą nieznaną mi diabelską maszynę, z której wyciskałem rojące się w mojej głowie dźwięki. Tytuł... "Cat, Mad, Bad" :). Proszę więc o wyrozumiałość lub oglądanie z wyłączonym dźwiękiem...


W poście "Mechaniczna mrówka" prezentowałem Wam figle moich kocurków z elektronicznymi mróweczkami. Filmiki zrobiły u Was furorę a niektórzy(e) z Was nawet takie zabaweczki sobie zakupili(ły). Tak zrobiła m.in. Amyszka (zobaczcie jej filmik: tutaj>>>). Z tego co wiem, była troszeczkę rozczarowana zakupem, bo jej kotki z mniejszym entuzjazmem przyjęły te mechaniczne robalki. Starsze kotki uciekły w popłochu - jedynie najmłodszy Mikesz wykazał najwięcej odwagi. Cóż, koty to często nieprzewidywalne zwierzęta - to co ukocha jeden kot, niekoniecznie musi sprawdzić się u innego. Różne są ich charaktery i temperament. Prawdą jest, że przy naładowanych bateriach mróweczki te wydają mnóstwo łoskotu, co niektóre koty może po prostu wnerwiać. Starsze koty niejedną zabawkę już w swym życiu rozpracowały na części, więc i są bardziej wybredne. Nic dziwnego więc, że to młody Mikesz wykazał się największą ciekawością, w końcu to wiek figli i hulanek.

Zresztą zobaczcie sami jak różni się podejście do zabawy starszego Mefisto od rozbrykania Morfeusza.
Na poniższym filmiku, ciekawski Morfeusz dobiera się do innej mechanicznej zabawki - szczekającego pieska, przy asyście spokojnie czy wręcz z obojętnością obserwującego to Mefisto:


Poniżej, ten sam mechaniczny piesek i Mefisto. Gdzie ten zapał? Gdzie ciekawość jak u Morfeusza? Statecznemu kotu nie wypada już figlować? Rozpieszczony jest ten nasz Hrabia jeden i tyle!


Te mechaniczne pieski zostały zakupione na bazarze... z litości. Jakaś kobiecina w chuście na głowie miała na swym stoliczku całe stadko tych piesków. Wszystkie włączone, mrugające oczkami i piskliwie szczekające. Żal mi się zrobiło i tej kobieciny i innych handlujących obok niej - mi by plomby wypadły a mózg eksplodował przy tym jazgocie...

13 komentarzy:

  1. Ale piekne kaktusy na oknie!
    Koty tez. I kaloryfer w lazience. Pies zbyt piskliwy.
    ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wyobraź sobie całe stadko tych piszczących mechanicznych obesrańców :)

      Kaktusy... eh, musiałem je przetrzebić, by moje M&M'sy mogły sobie posadzić dupale na parapecie. Zobacz ile ich było wcześniej:
      http://only1deafdumbblind.blogspot.com/2011/11/moje-kaktusy.html

      Usuń
  2. Jakie poślizgi, jakie poślizgi?! Przecież to zamach na kota był! Kto przesunął kosz?! :))
    Mefisto jest genialny!

    A Ty musisz mieć naprawdę dobre serduszko jeśli się zdecydowałeś na zakup tego mechanicznego potworka :)

    Pozdrawiam
    Olena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, Olenko, Twoja teoria spiskowa zawiera ziarno prawdy. Rzeczywiście kosz został przesunięty, gdy pojawił się Morfeusz i ustawiliśmy drugą kuwetę :) Mefisto jak widać, jeszcze nie ogarnął nowego ustawienia :)

      Usuń
  3. Miałam takiego pieska w dzieciństwie hihi;))

    Niesamowite są te wspinaczki czy raczej schodzenia Mefisto z kaloryfera. Zawsze mnie zadziwiają kocie pomysły gdzie by tu wejść.
    Lucek niestety w tej kwestii jest dosyć pierdołowaty i szczytem jego możliwości jest wskoczenie na parapet z ziemi;)
    Podejrzewam, że to może być spowodowane po części tym że jest pół brytyjczykiem (a to charakterystyczne dla tej rasy), a po części wychowaniem z psem. Czytałam gdzieś, że koty wychowywane z psami często mają mniejszą potrzebę wspinaczki i poruszają w niższych partiach mieszkania. Zobaczymy czy pies będzie miał jakiś wpływ na Gacka ;))

    Mina Mefisto, kiedy Morfeusz bawił się pieskiem, mówi: "nie będę się zniżał do poziomu tego gówniarza..." ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Lucuś taki niskopienny/przypodłogowy? Miałem zawsze wrażenie, że to taki diabełek wcielony, skoczny i energiczny :) Myślę, że Gacuś rozrusza to Twoje towarzystwo :)

      Ta mina Mefisto, to w ogóle stale gości na jego pyszczku odkąd zjawił się u nas Morfeusz :)

      Usuń
  4. Powiem Ci, że faktycznie wyłączyłam dźwięk, bo najpierw dałeś czadu z piskliwymi dźwiękami a potem ten piesek dopełnił jeszcze hałasu.
    Mefisto genialnie schodzi z grzejnika. Nigdy czegoś takiego nie widziałam! Oby mu tak młody szybko nie wlazł, niech ma swoje miejsce, gdzie czuje się ważny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, to plik midi sprzed 15-tu lat - ostrzegałem :) Nie jestem w końcu Wrocławskim :)

      Ja też wolałbym żeby Morfeusz tam nie właził, bo on jeszcze taki pociesznie nieporadny jest czasem i nie zauważa przeszkód :)

      Usuń
  5. Ja też wyłączyłam dźwięk na pierwszym filmiku ;)))
    Mefito się ześlizguje z gracją kota-pająka :-)
    Super to wygląda .
    To mi przypomniało jak nasz Mikesz tydzień temu wskoczył za szafę bo się wystraszył sąsiada. Ja w szoku ,bo tam tak ciasno za szafą że on nawet na sam dół nie spadł. Bałam się że się udusi :(
    Naszarpałam się straszszsznie żeby ją trochę przesunąć i usłyszałam że się zsunął na sam dół. Co się nakombinowałam żeby go wydostać zza tej szafy ... Kiedyś walerianka pomogła ,teraz nic! Wyszłam na trochę z pokoju ,zamknęłam drzwi żeby pozostałe koty tam nie weszły i czekam... Otworzyłam drzwi do pokoju po jakimś czasie i co widzę ?
    Mikesz schodzi z szafy ! Jak on na tą szafę wszedł zza ciasnej szafy ? Tylko ślizgiem mógł to zrobić - tak jak Mefito po tym kaloryferze ;)))
    Co do pieska -to moja córcia miała podobnego jak była mała ;))
    Morfeusz odważny kotek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, Ok, zrozumiałem, żadnych dźwiękowych eksperymentów więcej :)

      Koniecznie muszę jeszcze uchwycić wspinaczkę w górę. Jest niesamowicie szybka i sprawna. Zupełnie inna technika niż przy schodzeniu.

      Hah, fajna historia z szafą i Mikeszem. Rzeczywiście mógł to ślizgiem zrobić :) Wypróbowałem na Morfeuszu walerianę - w przeciwieństwie do Mefisto i Baldricka na nim działa, czyli ma ten narkomański gen.

      Koty są niesamowite jeśli chodzi o grację, sprawność ruchową i akrobatyczne wyczyny. Warto sobie wpuścić nagrania wideo z kotami w zwolnionym tempie - ich ruchy to prawdziwy balet. Po prostu piękno!

      Usuń
  6. Świetni są :)!. Morfeusz z taką kocią ostrożnością trąca łapką psiaczka... :D... A Mefisto doskonale wiem, że to tylko nieudana prowokacja i on się nie da nabrać ;)... Bombki już w bombkowie wklejone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O takie dwa wariatuńcie :) Są zupełnie różni i mają inne odpałki - to ogromna radość móc ich obserwować i wzbogacać wiedzę o ich kocim świecie.

      Duża buźka za Twe Wunderbomben :) Jak przygotuję zimową wersję banerka to je tam z radością wkomponuję, czyli już niebawem :)

      Usuń