sobota, 16 maja 2015

Mefisto...

Żegnaj Przyjacielu...


Jedyne co mogliśmy jeszcze dziś dla Ciebie zrobić to zabrać na ostatni spacer...







Mefisto Mefistofelis spoczął dnia 16 maja 2015 r. obok Kapitana Morgana...


Kocham Cię Mefisiu...


63 komentarze:

  1. śmierć Przyjaciela boli bardziej i dłużej. przytulam Was! przyjdzie taki dzień, że radość z tego, że Mefisto był z Wami zwycięży ten ból.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bałam się tu zaglądać i bałam się tej właśnie wiadomości. Myślę, że najgorzej mają Ci, którzy będą tęsknić...nie umiem nic więcej teraz napisać, będzie nam bardzo brakować Mefisia :(((
    Trzymaj się Przemku, bo Tobie teraz najtrudniej
    Beata Wrocławianka

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemek, Lui, tak mi okropnie przykro. :((
    Mefisto, pozdrów Ruficzka, powiedz mu, że strasznie go nam brakuje. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem z Wami... Sciskam bardzo mocno. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Przemku, Lui, nie wiem, co napisać, bo płaczę. Tyleż samo z powodu Mefista, co wciąż jeszcze z powodu Songa, który musiał odejść dokładnie pół roku temu, 16. listopada.
    Mam nadzieję, Mefisiu, że spotkasz gdzieś za Tęczowym Mostem Songa. Może sobie pospacerujecie razem...

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi przykro, lzy cisna sie do oczu, spieszmy sie kochac kotki, tak szybko odchodza, za szybko.... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo współczuję i ogromnie mi Was żal, wszystkich :(((

    OdpowiedzUsuń
  8. Napiszę meila do Was za parę dni.Dziś żegnaj Kochany Kocie i Przyjacielu. Od Ciebie Mefisto zaczęła się moja przygoda z blogiem. Dziękuje .Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
  9. atena-olimpia16 maja 2015 19:14

    Kiedyś....

    Jeśli mi odejść będzie trzeba,
    Bo odejść kiedyś musi każdy,
    To nie daleko, nie do nieba,
    A tylko do najbliższej gwiazdy;
    Aby jej blaskiem, jej promieniem ,
    Choć jeszcze nie wiem jak to zrobię,
    Słać Ci najczulsze zapewnienie,
    Że moje serce jest przy Tobie.
    I choć nas dzielić będą lata,
    Bo wiesz jak krótko żyją koty,
    Postaram się do końca świata
    Zabliźniać rany Twej tęsknoty.
    (J.F. Klimek)


    ŻEEGNAJ MEFISIU..... Pozdrów naszego Kitusia:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie mi przykro. Sciskam mocno.
    Kocica-Sewa

    OdpowiedzUsuń
  11. On wróci

    O kocie, który odszedł na zawsze


    Zapłacz
    kiedy odejdzie,
    jeśli Cię serce zaboli,
    że to o wiele za wcześnie
    choć może i z Bożej woli.

    Zapłacz
    bo dla płaczących
    Niebo bywa łaskawsze
    lecz niech uwierzą wierzący,
    że on nie odszedł na zawsze.

    Zapłacz
    kiedy odejdzie,
    uroń łzę jedną i drugą,
    i – przestań
    nim słońce wzejdzie,
    bo on nie odszedł na długo.

    Potem
    rozglądnij się wkoło
    ale nie w górę;
    patrz nisko
    i – może wystarczy zawołać,
    on może być już tu blisko...

    A jeśli ktoś mi zarzuci,
    że świat widzę w krzywym lusterku,
    to ja powtórzę:
    on w r ó c i...
    Choć może w innym futerku.
    JFKlimek

    ogromnie współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie, strasznie nam smutno :( Nie zapomnimy Ciebie, Mefisiu.
    Przytulamy Was wszystkich:*
    Monika i Nasze Kociki

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi smutno, bardzo Wam współczuję. To tak boli...

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak bardzo mi przykro....Piękny Kochany Mefistusiu,,,Kochany Koci Przyjacielu,Wędrowniczku,Żegnaj Kochany.....Łzy płyną............pancia Kukusia.......

    OdpowiedzUsuń
  15. Żegnaj wspaniały Przyjacielu...a gdy spotkasz moją ukochaną
    Kizię - Mizię powiedz jej, że tęsknię już piąty miesiąc.
    Przemku i Lui nie ma słów, które mogła bym napisać - ja też to
    przeżyłam i nadal boli.
    Ściskam Was - Ania

    OdpowiedzUsuń
  16. Na początku popłynęły łzy. Współczuję. Też to przeżyłam niedawno. Gdy moja mała przyjaciółka odeszła myślałam, że mi serce z bólu pęknie. I w tym strasznym bólu, następnego dnia przeszukałam internet. I znalazłam to, co chciałam, wprawdzie po angielsku, ale w takiej chwili nawet język nie jest przeszkodą. Znalazłam informacje o reinkarnacji zwierząt, o ich powrotach.Wiedziałam o tym od zawsze, ale teraz potrzebowałam szczegułów. Zajmuje się tym pani BRENT ATWATER. Jeżeli będziesz chciał, to Mefiś do Was wróci. Przecież nie będzie tam w nieskończoność siedział. Jesteś wyjątkowo dobrym człowiekiem. Do kogo miałby wrócić, jak nie do Was. Ja czekam na moją przyjaciółkę. Poprosiłam ją o to, aby miała taki sam wygląd i te same charakterystyczne znaki na ciela, które miała. No i wogóle o znaki, abyśmy się odnalazły. Poczytaj sobie historie o powrotach. W języku angielskim, bo w języku polskim nie ma nic. Kraj katolicki i ludzie nie mają takiej wiedzy. Jeżeli choć troszkę Wasz ból się zmniejszył i przerodził w nadzieję i oczekiwanie, to taki był mój cel. Pozdrawiam Was z całego serca i Mefisia, obecnie mieszkającego w świecie Nie Fizycznym, który na pewno jest szczęśliwy i dobrze się ma. Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz Elu, że masz rację. Miesiąc po śmierci ukochanej
      Kizi -Mizi wypatrzyłam w DT Bezę - taki sam wygląd,
      taki sam charakter. W jednej, widzę ich dwie - tęsknię,
      ale serce już tak nie boli. Ania

      Usuń
    2. Dziękuję Ci Aniu, że mnie poparłaś. Wiem, że jest to temat kontrowersyjny. A daleka jestem od tego, aby na blogu Przemka dawać powód do nieporozumień między ludźmi. Ale tak polubiłam tego człowieka (Przemka, oczywiście), że powiedziałam sobie, że zaryzykuję. Nie mogę patrzeć, jak cierpi. Postanowiłam więc podzielić się wiedzą, którą mam. Zwierzęta wracają, jeżeli je w swoich myślach o to poprosimy. Niech więc cudowny Mefiś powróci do Was. Tylko trzeba trochę poczekać. Przecież jakaś kotka musi urodzić małe, aby To, co zamieszkiwało ciałko Mefisia, mogło zamieszkać w nowym ciałku, czyli świadomość. Słodziutki Mefisiu, wracaj szybko, abyś znów mógł jeździć na wycieraczce. Pozdrawiam z całego serca Przemka i Lui, Ciebie Aniu, oraz wszystkie osoby, które pokochały Mefisia. Ela

      Usuń
  17. Żegnaj koteczku. Przemek, bardzo współczuję. To boli, oj, jak boli...

    OdpowiedzUsuń
  18. No i popłakałam się od rana.
    Żegnaj Piękny Kocie,
    Bardzo mi przykro i współczuję straty.
    Niech będzie szczęśliwy za Tęczowym Mostem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Straszliwie mi przykro... :((
    Strata przyjaciela zawsze wyrywa kawałek serca...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś przeczytałam cytat ze każdy kot który odchodzi zabiera kawałek serca. I tak po wielu latach można zostać z kocim sercem....

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo mocno Wam współczuję...... bardzo.....

    OdpowiedzUsuń
  22. :( Żegnaj Mefisto... :( Bardzo Wam współczuję, to jest niewyobrażalny ból stracić przyjaciela :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Bałam się tu zaglądać.Ale stało się.Klawiatura mokra od łez.To tu kiedy pierwszy raz zaglądnęłam na Waszą stronę.Mefisto był najszczęśliwszym kotem na świecie.To Wy kochani stworzyliście mu tutaj raj na ziemi.Żegnaj kochany-nigdy Cię nie zapomnę ,choć znałam Cię tylko wirtualnie.Panie Przemku .Lui Lu,ja tak jak Wy "w świecie zwierząt i ptaków ,niczym w zaczarowanym ogrodzie znajduję wierność ,czułość i miłość".

    OdpowiedzUsuń
  24. płaczę i ściskam Was mocno :-(

    OdpowiedzUsuń
  25. Życie choć piękne tak kruche jest... ;(((((((( Mefisiu będziesz żył w pamięci wielu i wierzę że w lepszym świecie. ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak mi przykro... bardzo Wam współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspólczuję serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mefisto...

    Wiem, że patrzysz.
    Utul tęsknotę i ból Przemka. Ty masz swoje sposoby. Wy wszystkie macie,,,
    Pozdrów, Kochany, Murkę i moje Koteczki...
    Czekajcie na nas.
    Do zobaczenia, Przyjacielu...

    OdpowiedzUsuń
  29. "(...)
    Panie Boże, powiedziałeś "Proście",
    rzekłeś "Proście, a będzie wam dane"...
    Wiesz, że wczoraj po tęczowym moście
    poszedł do Ciebie mój kot kochany?

    Panie Boże, poznasz go z łatwością,
    miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
    proszę, o Panie, zawołaj go głośno,
    bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.
    (...)
    Panie Boże, a gdy tak się stanie,
    że i mnie zabrać stąd będzie trzeba,
    pozwól, by wyszedł mi na spotkanie,
    kiedy będę wędrować do nieba..."

    Marta "Majorka" Chociłowska-Juszczyk

    OdpowiedzUsuń
  30. Co do reinkarnacji, ja w nią nie wierzę.
    Ale wierzę, że zwierzęta, a szczególnie koty, mogą przysyłać/przysyłają inne w kochające ramiona swoich opiekunów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie chodzi o reinkarnację. Chodzi o to, że w ciągu
      miesiąca znalazłam taką samą kotkę, jak ukochana
      Kizia-Mizia, która odeszła za TM. Ja nawet nie wiedziałam,
      że w moim mieście są DT, a jednak...
      Ania

      Usuń
  31. Bardzo Wam współczuję straty przyjaciela :(((
    Żegnaj Mefisiu , brykaj z naszym Filipkiem za Tęczowym Mostem ...[*]

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak bardzo walczyłeś o Mefisto. Strasznie smutno, że nie udało się i przegrał walkę z tą okropną chorobą.
    Wiem jak boli taka strata. Bardzo Wam współczuję. My wszyscy też będziemy tęsknić za Mefisto :-(

    OdpowiedzUsuń
  33. Zaglądam i wciąż oczy mnie pieką. Myślę o Was. Los dał Wam piękne chwile z Mefisiem. Szkoda że krótko ale ważne że były. Pierdolety jakieś piszę ale słów nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  34. Strata każdego przyjaciela boli :( Ja przebolałem przyjaciela, który z nami był ponad 16 lat ehh.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zaglądam i czekam spokojnie. Całe szczęście że masz pewnie teraz sporo zajęć. Czasu na myślenie mniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zajęcia bywają bardzo cennie w takiej sytuacji, sama na szczęście(???) jak umarł mój 16 letni piesek miałam bobasa w domu i nie miałam kiedy ze zmęczenia zapłakać... (karmienie i łapanie resztek snu między pieluchami etc)...
      Czas leczy rany...
      A teraz wierzę, że On wrócił. W naszym Amberku.
      Mefisio też wróci. Może już gdzieś jakiś mały czarny noeborak szuka Przemka?

      Usuń
    2. To prawda i oby jak najszybciej się już odnaleźli...
      Beata Wrocławianka

      Usuń
  36. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  38. O borze, dopiero teraz zobaczyłam tego posta...
    ;C tak mi przykro. Chociaż znałam go tylko z twojego bloga, to płaczę jak patrze na te zdj.

    OdpowiedzUsuń
  39. Tawerno wróć, czekamy :(((((

    OdpowiedzUsuń
  40. Tęsknię za Wami! Ojczymatko nie poddawaj się....

    OdpowiedzUsuń
  41. Matko Bosko.. tego to się nie spodziewałam. Co sie stało z moim ulubionym blogowym kotem :( ?!
    Strasznie mi przykro mi Przemku, trzymajcie się dzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Przemku - wróć do nas.
    Przecież jest Morfeusz i Moira - chcemy się z nimi zaprzyjaźnić.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  43. Przemku spotkałam w sklepie dziewczynę,która pracuje w zoo,spytałam ją o Przemysię.Niedżwiadek jest sam na wybiegu. Czuje się czasem lepiej a czasem gorzej . Dostaje leki.Pozdrawiam Całą Tawernę Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
  44. zaglądamy i czekamy
    gdybyśmy mogli zrobić coś więcej
    :-*

    OdpowiedzUsuń
  45. Dajmy im jeszcze trochę czasu na żałobę w ciszy. Jutro dopiero miesiąc. Potem będziemy Przema mobilizować :*

    OdpowiedzUsuń
  46. Meficzku, czy wyszedłeś dziś na spotkanie rudemu Franiowi?
    - zaopiekuj się NIM.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  47. A więc żegnaj Tawerno, wielka szkoda :(((

    OdpowiedzUsuń
  48. czy ktoś wie co u Przemka? proszę o info

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, Przemek działa i to bardzo prężnie na rzecz bezdomnych zwierząt, czyli robi to co Ojczymatka niechcianych i porzuconych umie robić najlepiej. Został Kierownikiem (Kierownikiem przez DUŻE "K")Schroniska i udoskonala kojce, wybiegi dla kociaków i podpisuje umowy adopcyjne swoim podopiecznym. Tym zwierzakom nic lepszego nie mogło się przytrafić.
      Pozdrawiamy

      Usuń
    2. Jestem przekonana, że nikt bardziej kompetentny od Przemka na to stanowisko by się nie nadawał. Dzięki Ateno.
      Martwię się ciut jakby mniej.

      Usuń