Drugim powodem mego milczenia są zmiany w moim życiu prywatnym i zawodowym. Dokociłem się i po naszej Tawernie rozkosznie biega jeszcze jeden kociak z imieniem na "M"...
O nowym mieszkańcu mojej Tawerny napiszę następnym razem ponieważ...
Z dniem 22 czerwca 2015 r. objąłem funkcję Kierownika Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Orzechowcach. Prezydent czasowo powierzył mi to stanowisko, pragnąc aby była to wzorcowa placówka, która wraz ze stowarzyszeniami, wolontariuszami i środowiskiem weterynarzy będzie działała sprawnie i bez konfliktów na rzecz ochrony bezdomnych zwierząt.
Każde schronisko dla bezdomnych zwierząt jest miejscem szczególnym. Wymaga nie tylko mądrego zarządzania ale również pomysłowości, chęci inicjowania i realizacji kreatywnych i czasem niekowencjonalnych działań, posiadania otwartego, opartego na szacunku i współpracy podejścia do ludzi a przede wszystkim rozumienia potrzeb przebywających w nim zwierząt w celu zapewnienia im jak najlepszego bytu w tej placówce.
Marzę by takie miejsca jak schroniska dla bezdomnych zwierząt w ogóle nie były potrzebne ale wiem, że dopóki ludzie będą krzywdzić zwierzęta to marzenie jest nierealne. To co mogę uczynić to przynajmniej sprawić aby zwierzęta przebywające w schronisku żyły w jak najlepszych warunkach, otoczone były właściwą opieką i leczeniem oraz starać się by jak najszybciej znalazły dom i kochających ich ludzi. Kocham i szanuję zwierzęta a los tych niechcianych, porzuconych i skrzywdzonych jest przedmiotem mej szczególnej troski.
Kierowanie taką jednostką nie pojmuję jedynie jako pracę zarządzająco-administracyjną. To nie jest miejsce, gdzie z laptopem pod pachą, w garniturze i eleganckich bucikach przychodzi się do biura i zasiada za biurkiem. Zaś nienormowany czas pracy kierownika nie odczytuję jako nie przychodzenie do pracy - tutaj się "jest" a nie od czasu do czasu "bywa". O ile nic nie stoi na przeszkodzie lub nie wymaga załatwiania schroniskowych spraw poza jego terenem często jest to praca nie tylko w dni i godziny robocze ale również w dni wolne, świąteczne i niezależnie od pogody.
To nie jest miejsce dla ludzi, którzy nie chcą się pobrudzić. Spotkacie mnie i w kociarni - gdzie karmię przebywające tam koty i nie brzydzę się np. podcierać tyłka nietrzymającej kału (z powodu uszkodzonych w wyniku skopania przez człowieka wnętrzności) kotki, na psich wybiegach i boksach gdzie stopniowo lecz z respektem zaprzyjaźniam się z kolejnymi psami, poznając ich historię, sprawdzając kondycję i stan zdrowia, ucząc się ich zachowań i coraz częściej zabierając je na spacer, jak również wśród pracowników - nie tylko wydając im polecenia ale pomagając w wykonywaniu ich codziennej pracy oraz pośród wolontariuszy, których zaangażowanie i zapał szczególnie szanuję i podziwiam.
Zapraszam do obejrzenia kilku migawek z mej codzienności w Schronisku a o moich działaniach i podopiecznych na bieżąco informuję na stronie: http://zwierzolubny.blogspot.com.
Moje pieski...
Moje biuro...
Moja kociarnia...
Schronisko dla "Bezcennych" Zwierząt bo tak nazywam moich podopiecznych Bezdomniaczków stało się moim życiem i to życie wchłonęło. Jestem bardzo zmęczony, pracuję od świtu do zmierzchu, w weekendy, po nocach... to misja, która zajmuje mi cały mój czas, myśli i sny...
Jest tak wiele do zrobienia i naprawienia po poprzednikach. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania i ujawnia problemy.
Chcecie pomóc moim podopiecznym zwierzakom? Prosimy o wpłaty na nasze konto:
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Orzechowcach
37-712 Orzechowce 3
Getin Noble Bank
Nr konta : 19 1560 0013 2180 9456 5000 0001
Kod BIC (SWIFT) GBGCPLPK
IBAN: PL 19 1560 0013 2180 9456 5000 0001
Wesprzeć nas można nie tylko finansowo. W schronisku zawsze bardzo przydatne będą takie rzeczy jak: pożywienie (karma sucha, mokra, ryż, warzywa etc.), tabletki na odrobaczenie, środki przeciwpchelne, smycze, obroże, szelki, miski, koce, ręczniki (ale nie pościel, gąbki, rzeczy, które zwierzęta drą na kawałki), budy, środki i narzędzia do utrzymania czystości, materiały budowlane (cement, lakiery, gwoździe, deski, siatki ogrodzeniowe, płytki chodnikowe, etc.).
Panie Przemku, śledzę Pana blog od dłuższego czasu, nie komentowałam ale byłam z Wami w wesołych i tych smutnych i...najsmutniejszych chwilach, podziwiałam determinację w walce o Wyjątkowego Mefista. Podziwiam Pana, również dlatego że nie znam w swoim otoczeniu żadnego mężczyzny tak oddanego zwierzakom. Ogromny szacunek dla Pana. A do komentarza skłonił mnie dzisiejszy wpis. Jestem z miejscowości na wschodzie Polski w której jest schronisko, zarządzane pewnie jak większość w Polsce. Podejmują działania, niby coś robią pomagają ale brakuje temu po porostu serca. Dużo osób zaangażowanych ale... no właśnie. Więc chciałam napisać tylko,, że zazdroszczę tym pieskom i kotom z Pana schroniska. Serdecznie Pana pozdrawiam i życzę realizacji wszystkich planów i zamierzeń. Mam nadzieję, że Pana druga, piękniejsza połowa nie będzie zła za ten pean na Pana cześć:-) Agnieszka Marczuk
OdpowiedzUsuńWitaj Przemku :-*
OdpowiedzUsuńZrobię stałe zlecenie dla Twoich Bezcennych, niewielkie, bo już dokarmiam Dom Tymczasowy u Magdy z Warszawy. Ale stale będę pomagać na miarę możliwości. I zachęcę znajomych. Jesteś najlepszym z Przemków :-*
Właściwy człowiek na właściwym miejscu, bardzo Ci gratuluję i cieszę się - zwierzaki mają teraz najwspanialszego opiekuna pod słońcem, mimo że to schronisko, a wiem, że ty zrobisz wszystko żeby to było najlepsze dla nich miejsce jakie do tej pory poznały!
OdpowiedzUsuńWitaj Przemku! Mefiego nikt nie zastąpi ale teraz masz tyle nowych przyjaciół .Tak się ucieszyłam na ten post jak dziecko.Tez zrobię zlecenie stałe dla Twoich Braci mniejszych.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńDlaczego my w K. nie mamy takiego PRZEMKA. Na pewno słyszałeś o naszej Kociarni, jeżeli nie - to zaglądnij na stronę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo, dużo wytrwałości.
Sąsiadka zza miedzy - Ania
Przemku miej oczy szeroko otwarte na wszystko - w naszej Kociarni ktoś czegoś nie dopatrzył i stało się - to jest ogromna odpowiedzialność. Wy ludzki personel musicie sobie ufać bezgranicznie - uwierz mi, wiem co mówię.
UsuńPozdrawiam Ania
Przemek, masz mój podziw i szacunek za to co robisz. Jesteś niesamowity! Zachwycam się Twoimi kolejnymi działaniami. Brawo!
OdpowiedzUsuńPrzemku... świetna wiadomość...oby takich ludzi jak Ty było więcej na świecie...
OdpowiedzUsuńmieszkam na Podlasiu od paru lat w gminie i... niestety nie ma na Podlasiu żadnego schroniska dla kociaków... Białystok jeszcze sobie z tym problem jakoś radzi za sprawą sprawnie działającej fundacji ale region leży i kwiczy
pozdrawiam serdecznie
No cóż, gdyby nie mój wiek (choć to właściwie nie taka straszna przeszkoda) oraz fakt, że jestem zdecydowanie monogamiczna, zakochałabym się w tobie na zabój (i to już nie po raz pierwszy). Ale że to, jak wynika z powyższego stwierdzenia, niemożliwe, więc masz tylko mój podziw i szacunek.
OdpowiedzUsuńDokładnie zdaję sobie sprawę, ile ta praca wymaga poświęcenia - dokładnie POŚWIĘCENIA - i dojrzałości. Mało jest takich mężczyzn; nie - mało jest takich ludzi. I nie będę gratulować Tobie, ale tym wszystkim zwierzakom, które mają szczęście trafić pod Twoją opiekę. mam też nadzieję, że znajdzie się mnóstwo takich ludzi, którzy zechcą Ci pomagać zarówno materialnie, jak i konkretnym działaniem - bardzo Ci tego życzę.
Cieszę się, że znów piszesz, choć pewnie będziesz pisał rzadziej, czemu wcale się nie dziwię. Ściskam serdecznie Ciebie i Lui, i życzę jej dużo cierpliwości - wiem co znaczy mieć w domu ciężko pracującego faceta :)))))
Nareszcie jesteście :) już od miesiąca tłumaczę Ci mentalnie że musisz wrócić na bloga, miałam pisać maila żeby tu nie truć ale doczekaliśmy się. NIE WOLNO Ci przestać pisać ;) Jest Moira i Morfeuszek jak sam mówisz a Mefiś był największą Gwiazdą Tawerny i musimy go tu wspominać, to jego pomnik! Masz super robotę, ciężką ale tyle dobrego robisz dla braci mniejszych. Jestem ciekawa nowego lokatora ;) serdecznie ściskamy ;))
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla tego co robisz . Pamiętam jaka tam była umieralnia jeszcze kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńTeraz niech inni się od Ciebie uczą !
Cudny whiskasik ten nowy M. <3 A jamnikowaty piesek podobny bardzo do mojego Mikusia ...
Dużo sił dla swoich podopiecznych !
Przemku dużo sił! Przede wszystkim w walce z wiatrakami... i rzadziej bo rzadziej ale skrobnij tu czasem co u Was. A Bezcenne zwierzaki mają najlepszego Szefa-Personel na świecie :)
OdpowiedzUsuńPrzemku, cieszę się, że wróciłeś. Mefi na zawsze z Tobą pozostanie, ale inne biedaki też potrzebują pomocy. Każde schronisko powinno mieć swojego Przemka. Bardzo Cię podziwiam. I dziękuję.
OdpowiedzUsuńPrzemku, jak dobrze, ze wróciles. Jestem pelna podziwu dla Twojego dzialania, ale, pls, skrobnij tez czasem co u Was. Postaram sie dolozyc moja skromna cegielke, jak tylko uchwyce chwilke, by dopasc bank.
OdpowiedzUsuńKocica-Sewa
Każde schronisko dla zwierząt powinno mieć takiego szefa. Schronisko pochłonie Cię całkowicie. To trudna i ciężka praca ale daje tyle satysfakcji jak żadna inna. Wiem z doświadczenia. Gratuluję Ci objęcia tego stanowiska. Dobrze by było żeby schroniska nie były potrzebne ale ponieważ jest inaczej to super by było gdyby każde miało takiego szefa. Trzymam mocno kciuki za Twoją pracę i będę Ci gorąco kibicować.
OdpowiedzUsuń:) fajnie, że znów piszesz :) /MM
OdpowiedzUsuńna fb jestem na bieżąco, podziwiam i kibicuję :) ale jedno mnie martwi, praca, nerwy i stres mocno Cię odchudziły chyba? tak na moje oko to zmizerniałeś mocno! a nowego imienia Maltańczyka to chyba nigdy się nie nauczę, za skomplikowane dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam Przemku, że znajdziesz swojego "Mefisto"! :) Koszulkę zxakupię jak tylko mi "renta" przyjdzie na konto ;)
OdpowiedzUsuńZ kotem oczywiście!
A i pozdrowienia dla nowego M., podobnego spotkałam w Magicznych Ogrodach i patrz no takiego samego masz :)
Napisze pewnie na mail jak mi się uda.
Rotavirus nas męczy.
Uściski
Zwierzęta potrzebują dużo miłości i nie dziwię się, że jest to bardzo męczące. Jak będę mogła tylko pomóc to na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńzlecenie stałe utworzone, Przemku, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPraca marzeń. Wytrwałości, cierpliwości (do ludzi!) i zmian na lepsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mraux
Halo,halo a co tu tak głucho ;) wiemy że jesteś bardzo zajęty ale raz na czas coś skrobnij, jak tam nowy Kotek oraz Moira i Morfeuszek ?? Kocie ciotki chcą wiedzieć ;)) pozdro
OdpowiedzUsuńO! Właśnie! Popieram Anais, już się trochę stęskniłyśmy :)
OdpowiedzUsuńSchronisko to na prawdę ciężka sprawa ale nie przestaje się czegoś kochać jeśli robi się to dobrze :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałem pracować tak ze zwierzętami ale jednak coś za coś.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ciężko pracujesz ale najważniejsze jest robić to co się na prawdę kocha...
OdpowiedzUsuńSuper wpisy! Zapraszam tutaj: Ekologiczny wypas owiec
OdpowiedzUsuń