Moje kocurki okazały się... maniakami gier komputerowych. Odkąd przyniosłem do domu służbowy tablet - korzystają z niego częściej ode mnie.
Przeglądając internet w poszukiwaniu aplikacji dedykowanych urządzeniom mobilnym natknąłem się na... gry dla kotów. Nie o kotach, nie takie z kotami w roli głównej czy traktujące o kotach fabularnie czy jakikolwiek inny sposób, lecz dla kotów właśnie!
Pływająca po ekranie rybka, biegająca i ukrywająca się myszka, latający ptaszek czy po prostu laserowa czerwona kropeczka. A jeszcze, gdy okraszone to jest dźwiękami popiskującej myszki czy skrzeczącego ptaszka, to tablet staje się obiektem fascynacji i uwielbienia dla moich kocurków.
Pacają łapkami po ekranie, próbując chwycić poruszający się obiekt, zachodzą w głowę co dzieje się z myszką, która przed chwilą biegała po ekranie i nagle znikła, gdy dotarła do jego krawędzi (pewnie schowała się pod tabletem!). Czasem wpuszczam im na tablecie filmiki z ich udziałem - szczególnie arie operowe w wykonaniu Mefisto. Zabawa na całego! Zresztą zobaczcie sami:
Moje kocurki, ogólnie lubią różne urządzenia. Poniżej zabawa telefonem komórkowym - wprawdzie chciałem wtedy włączyć "śpiewy" Mefisto ale uruchomiła się piosenka o papieżu...
...a dla przypomnienia filmik przedstawiający Mefisto oglądającego serial "Siedem życzeń":
Zastanawiacie się pewnie, czy koty nie zniszczą tabletu rysując ekran swymi pazurkami. Wydaje się być dosyć wytrzymały, nie zauważyłem żadnych rys. Zresztą, myślę, że projektanci wzięli pod uwagę, że z tabletu będą korzystać... kobiety, które potrafią mieć bardziej zadziorne pazury niż koty :) To trochę tak, jak tłumaczyłem właścicielom sal, w których chciałem zorganizować jakiś koncert a odmawiali, bo obawiali się, że zostanie zniszczony... parkiet. Do wielu nie dotarły moje argumentacje, że setka osób w glanach nie dokona takiej dewastacji parkietu od kobiet w szpilkach tańczących całą noc na organizowanych w takich miejscach weselach, studniówkach czy sylwestrach :)
Ale nowoczesne te Twoje chłopaki :-))
OdpowiedzUsuńŚwietnie się bawią tym tabletem :-)
Hah, ale jest problem. Tabletu potrzebuję, by na nim popracować (mam pewien projekt mobilny do zrobienia). A tu, za każdym razem jak go włączam, te dwa nicponie molestują, żeby im odpalić ich gierki :)))
UsuńAle świetne :)...! Szkoda, że nie mam tabletu, też bym moim jakąś grę zafundowała... :).
OdpowiedzUsuńOj, też bym nie miał, gdyby nie to, że wymusiłem zakup służbowego :)
UsuńOj dogadzasz swoim kotom - mają z Tobą dobrze :)
OdpowiedzUsuńHah, wiesz jak to jest z kotami. Możesz im dogadzać a i tak potrafią kaprysić :)
UsuńOżeż, Przemek! Aleś swoim eMom zadał z tymi urządzeniami! Ale czy nie za mocno je frustrujesz? Bidaki gmerają w tych płytkach, że mało dziur tam nie zrobią. :) Morfi jakby bardziej zabawowy jest. Ale chyba najbardziej mnie rozkminiło, kiedy Mef podszedł od niechcenia do komórki i niby to przeciągając się, absolutnie mimochodem, tknął ją, że niby mu się łapka omsknęła. :) Wymiękam! Ale kiedy idzie szukać kotka na tyłach telewizora, to też jest dobry, nie powiem. :))
OdpowiedzUsuńMorfi młodziutki jest i jeszcze nie tak zblazowany jak Mefi. Odkąd pojawił się młody to Mefisto zgrywa takiego dorosłego, jakby chciał pokazać, że gówniarskie zabawy nie dla niego. Ale jak sama zauważyłaś na filmiku z komórką to na pokaz jest. Śmieszne to, gdy udaje, że go nic nie obchodzi, a tu niby się przeciągnie, niby ziewnie, przypadkowo otrze i cap za zabawkę :)
UsuńNie mam tableta i Miecka musi sie zadowolic piorkiem na sznurku. Przeciez nie dam jej lapka do zabawy!
OdpowiedzUsuńBez względu jak bardzo wypasione będą zabawki to i tak ten Twój sznurek jest najlepszym i najukochańszym kocim gadżetem :)
UsuńKiedy kilka lat temu musieliśmy kupić nowy telewizor (stary, niestety, dokonał żywota), męska część rodziny przeforsowała duży, z płaskim ekranem. Trzeba było wtedy zobaczyć, jak Songo oglądał "Epokę lodowcową" i ptaszki na Animal planet! Teraz stracił zainteresowanie telewizorem, tym bardziej że nie może się na nim powylegiwać. Na starym często sobie drzemał.
OdpowiedzUsuńNinka.
Hah, moje też nie lubią płaskiego, właśnie ze względu na brak możliwości wylegiwania się na nim. Ale i tak z lubością przeciskają swoje dupalki za jego "plecami" albo siadają mi przed samym ekranem ile razy chcę coś obejrzeć :)
UsuńPrzemku genialne! Widzę, że większym łowczym jest jednak Morfeusz :) Ale myślę, że po jakimś czasie znudzi im się to ganianie za płaską myszą ;)
OdpowiedzUsuńOlena
Mefisto robi wszystko z większym namaszczeniem, Morfeusz to świrek. Mefi będzie się "bawił" złowionym pająkiem godzinami a Morfi rozprawia się ze wszystkimi pełzającymi stworzonkami w 3 sekundy :)
UsuńNo nieźle! Twoje koty mają wypasione zabawki. Moje bawią się filcowymi piłeczkami i zakrętkami ;))
OdpowiedzUsuńU mnie większe zacięcie do elektroniki ma Gacek, kocha komputer! Zresztą zamierzam o tym niedługo napisac, bo ta jego słabość do informatyki zasługuje na osobny post ;))
A Lucek ucieka przed dzwiękami komórki...
Aaaa, to koniecznie musisz zrobić ten wpis! Brzmi intrygująco, Gacek - informatyk :) Głaski dla mych ulubieńców Lucentego i Gacentego!
UsuńAle słodziaki zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://kociaki-perskie.blogspot.com/
Witaj. Widzę, że Twój blog jest świeżutki. Witaj więc w kociej blogosferze. Miłego blogowania!
UsuńKażda zabawka fajna póki się nie znudzi ...
OdpowiedzUsuńDobrze ze go nie porysują...
Widać, że zainteresowane są koteczki bardzo :-))))
Jasne, że się znudzi. Każdemu prędzej czy później się coś znudzi... kotom raczej prędzej niż później :) Powoli rozpoczynamy sezon spacerowy - tego Mefisto nigdy nie ma dość. A i Morfeuszowi zakupiłem gustowne szeleczki - ciekawe, czy też będzie takim spacerowym maniakiem.
UsuńMyslę ze tak ... koty lubią "świeże powietrze" i odkrywanie świata wokół nas ....
UsuńHha, na razie po założeniu szelek Morfeusz leży plackiem w przedpokoju albo chodzi do tyłu aby je zrzucić :)
UsuńKapitalne! Koniecznie muszę zmałpować, tylko nie wiem, czy MójCiOn da se porwać tablet.:))
OdpowiedzUsuńTeraz nie dość, że dzieci siedzą już od małego przed kompem, to to samo czeka koty :)
Takie czasy, psze Pani, że i koty już od małego korzystają z catphonów :)
UsuńMożesz wrzucić link do tych aplikacji?
OdpowiedzUsuńTo zależy na jakie urządzenia chcesz te aplikacje: inne są na smarfony/tablety z androidem a inne na iphony/ipady. Najfajniejsze są chyba na ipady, ale na androida co chwilę powstają nowe, więc i na inne telefony/tablety pojawią się wypasione. Ja mam telefon i tablet z androidem właśnie, więc korzystam z marketu google play. Nie podam Ci konkretnego linku, bo widzę, że w Google Play co chwilę aplikacje pojawiają nowe, niektóre znikają, są usuwane, albo z darmowych robią się płatne, na te płatne są okazjonalne promocje, albo weekendowe darmówki, itd.
UsuńExtra, zwłaszcza pogoń za myszką powaliła mnie na kolana :)
OdpowiedzUsuńTa myszka jak się ją pacnie łapką to popiskuje. W ogóle te gierki są atrakcyjne jak mają dźwięk - bez dźwięku tak już nie podniecają kocurki :)
UsuńU mnie jest to już norma. Wszystkie wykazują talent do gier. Na iPada ściągnęłam im kocie gry i czasami, jak już są bardzo namolne, to daję im się pobawić naszymi applowskimi gadżetami. W grach przewodzi nasz Misza, potem Izka, a na końcu Kubas. Kubas i Izka wykazują ostatnio zainteresowaniem muzyką. Kiedy gram siadają przy mnie, słuchają, a bywa, ze i przeszkadzają naciskając klawisze :) Niedawno dałam Izi pograć. Klawisze ją fascynują :) Zauważyłam, że najmłodsza dwójka kotów najbardziej upodobała sobie Chopina, więc grywam im preludia ;)Mam publiczność ;)
OdpowiedzUsuńTo mnie właśnie w kotach fascynuje - ich ciekawość świata zdecydowanie większa niż u innych zwierząt, ale też właśnie chęć poznania, sprawdzenia, użycia nawet elektronicznych gadżetów czy urządzeń.
UsuńCo do muzyki: Mefisto ma ulubionych artystów (np. Mediaeval Baebes), przy których zasypia sobie z głowąprzy głośniku, a Morfeusz głośnych czy niespodziewanych dźwięków się boi (potrafi wystraszyć się np. jakiegoś solo na perkusji). Mamy w domu klawisze, Lui czasem coś tam brzdąkała. Trzeba je odkurzyć, bo ciekawy jestem czy zainteresują młodego.