sobota, 4 stycznia 2014

Pod piracką banderą (Sylwester 2013/2014)

Podobnie jak przez poprzednie dwa lata, ostatnią noc roku, spędziliśmy we własnym gronie w naszej Tawernie. Choć czas biegnie nieubłaganie a człowiekowi przybywa kolejny krzyżyk na karku... to niekoniecznie jest chęć pozbycia się wewnętrznego dziecka, które drzemie gdzieś w zakamarkach duszy i od czasu do czasu domaga się przejęcia kontroli nad dorosłym ciałem... Nie, nie jest tu mowa o nie trzymaniu moczu lub kreowaniu ciepłego kupala w pieluszkę podczas błogiego snu... choć są pewne podobieństwa, jak np. potrzeba possania kobiecej piersi lub odegrania roli książkowego lub filmowego bohatera... I tak, na tę ostatnią grudniową noc przeistoczyłem się w pirata...



Nie ukrywam, że z pewnością na taki pomysł duży wpływ miał rum, który ostatnio namiętnie popijam... Wizerunek pirata bez papugi na ramieniu wydaje się być jednak niekompletnym... My wprowadziliśmy nową jakość  - prawdziwy morski łupieżca powinien mieć kocura a dla podtrzymania legend uznajmy, że papuga jest... tyle że w kocim brzuszku...


Ta magiczna noc zawsze coś kończy a coś zaczyna. Nie zapomnieliśmy więc o postanowieniach noworocznych, które wykaligrafowaliśmy piórem i atramentem, wsadziliśmy do koperty, którą zalakowaliśmy i wrzuciliśmy do skrzynki, by odczytać je za rok...



Nasze kocurki w tym czasie zajęły najlepsze miejsca przy stole by móc skorzystać z tego co serwowała tawerniana kuchnia....


Resztę wieczoru spędziliśmy bez większych baletów lecz na tym co lubimy robić w wolnych chwilach dla czystego relaksu. Rozegraliśmy kilka partyjek "Zombiaków"...


Rozpoczęliśmy też układanie kolejnych puzzli, które sprezentował nam mój brat. Koty są... cycki są... wszystko się zgadza... następną kolejkę rumu poproszę...



Nie chcę i nie potrzebuję innego Sylwestra. Kolejne pragnę móc spędzić podobnie, w tym samym lub może trochę powiększonym gronie...


24 komentarze:

  1. Tak dawno nie było żadnego wpisu! A tu proszę taka noworoczna niespodzianka. Kocur zamiast papugi to świetny pomysł. Taka papuga to nigdy mi nie pasowała. Czarny piracki kot, znający wszystkie sekrety statku... Od razu lepiej.
    Moje futra też bezczelnie podkradają jedzenie ze stołu. Ostatnio mój mniejszy - rudy Orion ukradł rozmrażające się schaby i gdy próbowałam mu zabrać to warczał jak kosiarka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechaj więc papuga będzie nową świecką, znaczy się piracką tradycją. Kot na statku dodatkowo rozwiązuje problem szczurów.

      PS Zamiast "rozmrażające się schaby" przeczytałem najpierw "rozmnażające się kraby" :)))

      Usuń
  2. Wspaniały pirat , wspaniały Sylwester :-))
    Szczęśliwego Nowego Roku i równie udanego kolejnego Sylwestra :-D
    Ja też kocham takie domowe klimaty i nawet nie chciałam nigdzie wyjeżdżać ani na Święta , ani na Nowy Rok . A plany były bo 30 rocznica i wypadałoby ;) Andrzej szukał w necie różnych atrakcji , córcia jak się okazało też nam chciała sprawić taką niespodziankę ,a ja na to ... Wiecie , tak naprawdę to ja nie chcę nigdzie wyjeżdżać ! Jestem najszczęśliwsza w domu , z moimi kotami , z moim łóżkiem , filmami ,muzyką ;)) Andrzej mówi , wiesz ja w sumie też nie chcę nigdzie jechać ;))) No i tak to było :-D

    Uściski dla Was , głaski dla kotów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, jakby podsumować te komentarze sylwestrowe to wypada, że prawie wszyscy kociolubni tak mają, że wolą spędzić tę noc w domowym ciepełku zamiast gdzieś na baletach. Czyżby kocia magia, która wkrada się w podświadomość: "zostań w domu, zostań z nami"?

      Usuń
    2. No coś w tym jest chyba ;)))

      Usuń
  3. Super spędziliście Sylwestra.Ja też lubię w domu.
    Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widze, ze Wasze koty tez kochaja na cyckach polegiwac i nawet wiem, po kim to maja ;) Czy zdarza im sie rum popijac razem z tatusiem-piratem, wybrakowanym nieco, bo coz to za pirat bez opaski na oku i drewnianej nogi?
    Podobnie jak Wy, my siedzielismy z naszymi czworonoznymi panienkami w domu i wcale sobie nie krzywdowalismy.
    Zyczymy Wam zdrowia na ten nowy rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wybrakowany, jak wybrakowany? Patent z opaską na oku jest wypróbowany, gdy za dużo rumu w głowie szumi a w oczach się dwoi. Wtedy taka opaska dobrze się sprawdza, bo po prawdzie nadal się dwoi ale tylko w jednym oku więc statystycznie jest ok :)

      Usuń
  5. Nie ma to jak Sylwek w najlepszym towarzystwie !!!!!!!!!!!!!!
    Spełnienia wszystkich zapisanych i zalakowanych postanowień ;-)
    Pozdrówka :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej za rok nie otwierać koperty lub rozłożyć postanowienia an najbliższe 10 lat, żeby była szansa że coś tam z nich się zrealizuje? :)

      Usuń
  6. aaaa już wiem dlaczego mi uciekł/wpis na poprzednim blogu/:)))
    Jeszcze raz wszystkiego dobrego i tego co Wam da najwięcej radości:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Eeee Przemo ... brodę farbowałeś? Bo taka ciemna na tych zdjęciach.. Ciekawe czy w związku z nowym fachem, czy z nowym krzyżykiem ;P
    Niech schowają się papugi świata, Mefisto wymiata :D

    My też mieliśmy takiego Sylwestra, tyle że u nas był piwko, winko, szampan i paszteciki. Puzzle też rozpakowałam, ambitnie i ... wściekłam sie ze az tyle małych kawałeczków, nie mam na to nerwów. Chcecie 1000 puzzli z ptaszkami? Chętnie wam prześlę.
    Z cyckami nie mam, sorry :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzież tam farbowałem. Tak wyszło na zdjęciu, bo w rzeczywistości poprzeplatana jest siwizną.

      Cycki to cycki... ale ptaszki??? Niekoniecznie, no zobacz sama jak to brzmi żeby facet prosił o ptaszka :))) Ja też nie mam cierpliwości, te elementy takie maleńkie ale dopinguję Lui, której dobrze to idzie i jak ułoży to oprawię to w ramkę i na ścianie zawieszę.

      Usuń
  8. Od kilku dobrych lat tak właśnie spędzam sylwestra; kolacja w rodzinnym, a nawet ściśle rodzinnym kółeczku :) W tym roku z obojgiem dzieci - szkoda, że się nie przebraliśmy i nie porobiliśmy sobie zdjęć.
    A ten rok ma być (jak ptaszki, nie bardzo jeszcze zmarznięte, ćwierkają) lepszy, czego Wam i sobie serdecznie życzę.
    Pirat z czarnym kotem i do mnie bardziej przemawia, niż pirat z papugą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość ma jakieś takie ciśnienie, żeby za wszelką cenę zaliczyć jakąś imprezę sylwestrową a ja cenić zacząłem domowe, spokojne przebywanie w najbliższym gronie a na imprezę i tak można zawsze pójść w każdy inny dzień. Ten rok ma być lepszy powiadasz? Oby, bo ubiegły wyssał ze mnie siły i pragnąłem by jak najszybciej się skończył.

      Usuń
    2. Kiedy byłam taka młoda jak Lui (choć nie taka piękna, a szkoda), to latałam z imprezy na imprezę; i teraz poszłabym na jakiś bal, ale naprawdę wielki. Bo jeśli impreza ma polegać li tylko na oglądaniu telewizji i jedzeniu, albo tańcach, ale przy muzyczce wątpliwej jakości, to nie, dziękuję.

      Usuń
  9. swietna impreza byla! czy po paru szklaneczkach rumu czesci ukladanki jeszcze do siebie pasowaly ?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, dla mnie to i bez rumu te elementy trudno ze sobą połączyć :) Na szczęście Lui ma więcej wytrwałości.

      Usuń
  10. Witajcie w Nowym Roku, jak miło widzieć całą Waszą czwórkę w dobrym zdrowiu :) rozumiem, że układanie "biustów" pochłania lwią część czasu, ale prosimy nie zaniedbywać wiernych blogowiczów, bo nie uchodzi... Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, mało zmartwień!!!!! i prosimy o częstsze wpisy....
    P.S. Masz talent Przemku, nie marnuj go :)))
    Wrocław pozdrawia najfajniejszy KOCI BLOG :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Aby płodzić ciekawe teksty potrzebuję spokojnej głowy a przez ostatnie miesiące miałem wrażenie, że wsadził mi ją ktoś w imadło i dodatkowo walił młotem. Postaram się jednak by tak długie przerwy w dostawie wieści od nas zdarzały się jak najrzadziej. Wiedz jednak, że nie chcę prowadzić bloga na zasadzie: napisać cokolwiek byle by napisać, czasem cisza jest lepsza niż pisanie bzdur :) PS Nie wiem o jakowym talencie piszesz, bo ja zaczynam czuć u siebie odpływ wszelakich :)

      Usuń
    2. literackim ;-) toż to oczywiste :))))

      Usuń
    3. ... w takim razie muszę reaktywować nasz klub literacki bo my już z gwinta walimy a nie z literatek :)))

      Usuń
  11. :) Aleście mieli klawą korsarską imprezkę,Mefistuś na właściwym miejscu ,możecie siać postrach w okolicy ;) a jeszcze Morfeuszek na drugie ramię;) Wszystkiego najlepeszego Wam życzę,zdrowia i dużo szczęścia w Nowym Roku.masz rację z tym pisaniem,nie musi być często ale w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, tak, Morfeuszka koniecznie na drugie ramię, tyle że on jakoś klimatu pirackiego nie załapał... hmmm, może jakiś a la dziki zachód cowboyski (lub CATboyski) mu bardziej przypasuje :)

      Usuń