Wujka Staszka już znacie (poniżej na zdjęciu z moim Mefisto)...
... a oto szanowna koleżanka-małżonka wujka, równie sympatyczna i kociolubna pani, która tak wytarmosiła (z miłości oczywiście) moje kocurki, że na jakiś czas mają dosyć jej wizyt :)
Tak naprawdę dzisiejszy wpis powstał... na złość memu młodszemu bratu, który twierdzi, że nie lubi kotów... Tiaaa... jasne :)))
c.d.n.
Tak , tak widać że nie lubi :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie :)
Niech no tylko osiądzie gdzieś na stałe i gwarantuję, że będzie miał co najmniej jednego kota :)
UsuńPodziwiam koty, ze dały się tak wytarmosić ;) moja Nitka by gościom nitkę odgryzła ;)) A Twój brat jak to się mówi kto się czubi ten się lubi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy Was :)
Myślę, że w szoku były z powodu tak intensywnych pieszczot :)
UsuńWujostwo to masz w porzo. :)
OdpowiedzUsuńA brat tylko tak gada, wiadomo.
Ale, ale, co on taki... łysy na pysku? To ma być Twój brat?! :P
Pozdro!
Hah, też uważam ,że facet bez zarostu wygląda jak dżdżownica :) Ale on młody jeszcze jest to dlatego taki ucacany :)
UsuńAaaa! Dobre to o facecie-dżdżownicy! :D
UsuńPozdrowienia z pomorskiej zimnicy. :)
Bo to prawda: facet bez zarostu jest jak dżdżownica - tyle że większy. Ja tam od dawna mam swoją akcję pt. "Się nie golę, fryzjera chromolę" :)))
UsuńU nas gosc w dom... Miecka pod lozkiem albo w czelusciach szafy. I nie wylezie, swiruska jedna, poki drzwi sie za gosciem nie zamkna.
OdpowiedzUsuńU mnie Morfeusz na początku zmyka gdzieś za zasłony albo pod łóżko ale po chwili ciekawość jest silniejsza i przychodzi się zapoznać z jakimś nowym gościem.
UsuńMówisz,że brat nie lubi kotów?A czy to ważne?Ważniejsze,że jak widać na zdjęciach,one go lubią!:)
OdpowiedzUsuńLubi, lubi, tylko jeszcze o tym nie wie :)
UsuńRozczulające zdjęcia ,szczególnie te z bratem "nie lubiącym "kotów.
OdpowiedzUsuńBloga czytam regularnie -fajny blog ,fajna wasza rodzina . Tak trzymać pozdrawiam
Aaaa, to dziękujemy za "czytactwo" naszego bloga. Młody w pająkach się lubuje i gadzinach różnych ale to kwestia czasu, by po bracie przejął miłość do kotów... jak to się mówi... nie daleko pada żwirek od kuwety, czy jakoś tak :)
UsuńAle towarzyskie koteczki ...
OdpowiedzUsuńOd razu poznali ze to dobrzy ludzie hehehe
Moze Twój brat "nie lubi" kotów ale one jego tak ... to widac :-)
Bardzo towarzyskie. Morfeuszek troszkę bardziej "dziki" i ostrożny w kontaktach z innymi ale Mefisto nawet z psami potrafi się zaprzyjaźnić. Trochę nawet mnie czasami wkurza gdy wyrywa się do jakiegoś żula by go pogłaskał :)
UsuńChłopak mojej córki też twierdzi, że nie lubi kotów... Tylko ciekawe, kto najlepiej bawi się z Songiem wędką? I kto przyniósł z podwórka przeraźliwie miauczącego kociaka? A kto wracał przez pół miasta w nocy, żeby nakarmić kolejne koci nieszczęście? No, jak myślisz?
OdpowiedzUsuńA Songo zawsze wychodzi do gości, by sprawdzić, kto przyszedł i żeby się przywitać, a potem zaszywa się w jakimś kącie i idzie spać :)
W pełni to rozumiem... uwierzysz, że jeszcze kilka lat temu byłem zdecydowanie anty-koci i żyłem negatywnymi stereotypami na temat kotów? Dorosły człowiek też potrafi być durnowaty i ciemny dopóki nie dozna "objawienia":)
UsuńHmmm... Mój tata też twierdzi, że nie lubi kotów. Ale one go strasznie lubią. Były 3 ( niestety są tylko 2 ) i wszystkie siedzą, zawsze jak tata u mnie gości, na raz, na kolanach u taty, obok i wszędzie gdzie jest obok niego miejsce. Ja mam pewną teorię. Koty zawsze przyjdą do dobrego człowieka, takiego który nie ma wobec nas złych zamiarów. Jakoś to się sprawdza u mnie :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Może koty widzą i czują bardziej wnętrze człowieka niż jego powierzchowność, która często jest tylko maską skrywającą prawdziwe oblicze.
UsuńMój 10 letni kocur Filon ani razu się nie pomylił. Miałam taką sytuację: spotykałam się kiedyś z pewnym mężczyzną, zaprosiłam go na koci test po raz pierwszy do siebie do domu, który zdał o dziwo !!! Przez pewien czas było naprawdę dobrze, po pewnym czasie zauważyłam, że Filon nie podchodzi do niego, chowa się. I co się okazało? za czas bardzo krótki, że tego Pana stosunek do mnie się zmienił, na bardzo niefajny...Filon miał rację... ostrzegał :)
UsuńNo rzesz! Dla faceta zawsze nie było nic bardziej irytującego niż przyprowadzanie na pierwsze randki psiapsiółki-przyzwoitki :) A tu do tego kot-wykrywacz niemilców :) Ale to prawda, że koty wyczuwają nastroje, szczególnie czyjś stres. A co do tego pana... to szkoda, że Filon na do widzenia nie narobił mu do butów :)
UsuńKoty to dobrzy testerzy na ludzi :-))
OdpowiedzUsuńNie tylko ludzi ale też jedzenia :) Pies to wszama prawie wszystko ale kot jak coś jest nie teges to nie ruszy za żadne skarby :)
UsuńTeż prawda ! Jak już kot nie ruszy mięsa , to wiadomo że nieświeże :/
UsuńOstatnio teść był molestowany przez Gucia ;))
OdpowiedzUsuńA to przecież wielki strachulec ;) Za to teść nigdy kotów nie dotykał ,a u nas nie miał wyjścia , bo kot sam pod rękę wchodził ;)))
Ciekawe jak koty działają lub reagują na teściowe :)
UsuńTego Ci nie powiem , musisz sam przetestować ;)
UsuńMoja już nie żyje, ale i tak wcześniej byłyśmy skonfliktowane i miała zakaz zbliżania się ...