piątek, 17 stycznia 2014

Remanent: gość w dom... twój kot wytarmoszony będzie

Dzisiaj króciutki wpis w ramach remanentu dokonanego wśród nie publikowanych jeszcze fotek. Temat przewodni: goście, którzy nas odwiedzili i zostali zaakceptowani przez nasze kocurki.

Wujka Staszka już znacie (poniżej na zdjęciu z moim Mefisto)...


... a oto szanowna koleżanka-małżonka wujka, równie sympatyczna i kociolubna pani, która tak wytarmosiła (z miłości oczywiście) moje kocurki, że na jakiś czas mają dosyć jej wizyt :)



Tak naprawdę dzisiejszy wpis powstał... na złość memu młodszemu bratu, który twierdzi, że nie lubi kotów... Tiaaa... jasne :)))




c.d.n.

28 komentarzy:

  1. Tak , tak widać że nie lubi :)))
    Pozdrawiam Was serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech no tylko osiądzie gdzieś na stałe i gwarantuję, że będzie miał co najmniej jednego kota :)

      Usuń
  2. Podziwiam koty, ze dały się tak wytarmosić ;) moja Nitka by gościom nitkę odgryzła ;)) A Twój brat jak to się mówi kto się czubi ten się lubi :)

    pozdrawiamy Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w szoku były z powodu tak intensywnych pieszczot :)

      Usuń
  3. Wujostwo to masz w porzo. :)
    A brat tylko tak gada, wiadomo.
    Ale, ale, co on taki... łysy na pysku? To ma być Twój brat?! :P

    Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, też uważam ,że facet bez zarostu wygląda jak dżdżownica :) Ale on młody jeszcze jest to dlatego taki ucacany :)

      Usuń
    2. Aaaa! Dobre to o facecie-dżdżownicy! :D

      Pozdrowienia z pomorskiej zimnicy. :)

      Usuń
    3. Bo to prawda: facet bez zarostu jest jak dżdżownica - tyle że większy. Ja tam od dawna mam swoją akcję pt. "Się nie golę, fryzjera chromolę" :)))

      Usuń
  4. U nas gosc w dom... Miecka pod lozkiem albo w czelusciach szafy. I nie wylezie, swiruska jedna, poki drzwi sie za gosciem nie zamkna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Morfeusz na początku zmyka gdzieś za zasłony albo pod łóżko ale po chwili ciekawość jest silniejsza i przychodzi się zapoznać z jakimś nowym gościem.

      Usuń
  5. Mówisz,że brat nie lubi kotów?A czy to ważne?Ważniejsze,że jak widać na zdjęciach,one go lubią!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozczulające zdjęcia ,szczególnie te z bratem "nie lubiącym "kotów.
    Bloga czytam regularnie -fajny blog ,fajna wasza rodzina . Tak trzymać pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, to dziękujemy za "czytactwo" naszego bloga. Młody w pająkach się lubuje i gadzinach różnych ale to kwestia czasu, by po bracie przejął miłość do kotów... jak to się mówi... nie daleko pada żwirek od kuwety, czy jakoś tak :)

      Usuń
  7. Ale towarzyskie koteczki ...
    Od razu poznali ze to dobrzy ludzie hehehe
    Moze Twój brat "nie lubi" kotów ale one jego tak ... to widac :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo towarzyskie. Morfeuszek troszkę bardziej "dziki" i ostrożny w kontaktach z innymi ale Mefisto nawet z psami potrafi się zaprzyjaźnić. Trochę nawet mnie czasami wkurza gdy wyrywa się do jakiegoś żula by go pogłaskał :)

      Usuń
  8. Chłopak mojej córki też twierdzi, że nie lubi kotów... Tylko ciekawe, kto najlepiej bawi się z Songiem wędką? I kto przyniósł z podwórka przeraźliwie miauczącego kociaka? A kto wracał przez pół miasta w nocy, żeby nakarmić kolejne koci nieszczęście? No, jak myślisz?
    A Songo zawsze wychodzi do gości, by sprawdzić, kto przyszedł i żeby się przywitać, a potem zaszywa się w jakimś kącie i idzie spać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni to rozumiem... uwierzysz, że jeszcze kilka lat temu byłem zdecydowanie anty-koci i żyłem negatywnymi stereotypami na temat kotów? Dorosły człowiek też potrafi być durnowaty i ciemny dopóki nie dozna "objawienia":)

      Usuń
  9. Hmmm... Mój tata też twierdzi, że nie lubi kotów. Ale one go strasznie lubią. Były 3 ( niestety są tylko 2 ) i wszystkie siedzą, zawsze jak tata u mnie gości, na raz, na kolanach u taty, obok i wszędzie gdzie jest obok niego miejsce. Ja mam pewną teorię. Koty zawsze przyjdą do dobrego człowieka, takiego który nie ma wobec nas złych zamiarów. Jakoś to się sprawdza u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Może koty widzą i czują bardziej wnętrze człowieka niż jego powierzchowność, która często jest tylko maską skrywającą prawdziwe oblicze.

      Usuń
    2. Mój 10 letni kocur Filon ani razu się nie pomylił. Miałam taką sytuację: spotykałam się kiedyś z pewnym mężczyzną, zaprosiłam go na koci test po raz pierwszy do siebie do domu, który zdał o dziwo !!! Przez pewien czas było naprawdę dobrze, po pewnym czasie zauważyłam, że Filon nie podchodzi do niego, chowa się. I co się okazało? za czas bardzo krótki, że tego Pana stosunek do mnie się zmienił, na bardzo niefajny...Filon miał rację... ostrzegał :)

      Usuń
    3. No rzesz! Dla faceta zawsze nie było nic bardziej irytującego niż przyprowadzanie na pierwsze randki psiapsiółki-przyzwoitki :) A tu do tego kot-wykrywacz niemilców :) Ale to prawda, że koty wyczuwają nastroje, szczególnie czyjś stres. A co do tego pana... to szkoda, że Filon na do widzenia nie narobił mu do butów :)

      Usuń
  10. Koty to dobrzy testerzy na ludzi :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko ludzi ale też jedzenia :) Pies to wszama prawie wszystko ale kot jak coś jest nie teges to nie ruszy za żadne skarby :)

      Usuń
    2. Też prawda ! Jak już kot nie ruszy mięsa , to wiadomo że nieświeże :/

      Usuń
  11. Ostatnio teść był molestowany przez Gucia ;))
    A to przecież wielki strachulec ;) Za to teść nigdy kotów nie dotykał ,a u nas nie miał wyjścia , bo kot sam pod rękę wchodził ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak koty działają lub reagują na teściowe :)

      Usuń
    2. Tego Ci nie powiem , musisz sam przetestować ;)
      Moja już nie żyje, ale i tak wcześniej byłyśmy skonfliktowane i miała zakaz zbliżania się ...

      Usuń