Jako, że mój krążownik szos odmówił kilka miesięcy temu współpracy a nie stać mnie na jego naprawę to do weterynarza muszę udawać się pieszo. Z Mefisto nie ma z tym problemu, po prostu biorę go na smycz i dreptamy sobie do lecznicy. Dla Morfeuszka jest to jednak zbyt daleka i długotrwała droga a odgłosy miasta, hałasy i ludzie przerażają go za bardzo.
Posiadam świetny, profesjonalny transporter ale jest on dosyć duży i sporo waży. Idealnie nadaje się na podróże samochodem lub samolotem ale na dłuższe piesze drałowanie z kocią zawartością w środku już nie bardzo:
Dodatkowo moje M&M'sy przekroczyły wagę sześciu kilo każdy!
Kartonowy transporterek dostaliśmy od naszego weterynarza podczas ostatniej wizyty. Jest lekki, bardziej poręczny a przy tym wytrzymały. Początkowo miał on służyć zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Ale wiedząc jak bardzo moje kocurki lubią domki jako miejsce kryjówki, snu czy zabawy, nie mogłem się powstrzymać i powycinałem w nim drzwiczki i okienka.
Chłopaki pokochali ten domek - prześcigali się, który z nich ma go zasiedlić i doszło nawet do bójki o niego. Ciekawe jak długo przetrwa ich wybryki - poprzednie domki zostały unicestwione jak chatki trzech świnek przez wilka.
Na koniec... zagadka... Czy nie widzicie na poniższym zdjęciu czegoś dziwnego?
Do pudełKOTów wrócimy pewnie jeszcze wielokrotnie, bo to koci temat wszechczasów...
Tak, ktoś do Was przyszedł z wizytą :) burasek, ale ma biały gorsik i skarpeteczki, a co to za Jegomość??
OdpowiedzUsuńBingo! To nasz przyjaciel, jednooki kocurek, który odwiedza nasze podwórko (jak widać nie tylko podwórko).
Usuń"Kapitan Morgan" przyszedł z wizytą, czy też może na stałe do Was zawitał ?
OdpowiedzUsuńTak jest, to ten sympatyczny pirat. Niestety tylko z wizytą (ale nie już pierwszą i nie jedyną). Ech, szkoda, że nie możemy go zatrzymać na stałe.
UsuńMorfeusz wlazl do pojemnika z chlorem i od dzis ma biale skarpetki ;)
OdpowiedzUsuńPo świeżo malowanych pasach przeszedł :)))
UsuńGość w białych skarpetkach :-)) Ledwo zauważyłam że to nie Morfeusz ;)
OdpowiedzUsuńDomek świetny ! Podobny do tego od Felixa ;)
Tak, nawet drzwiczki i okienka powycinałem podobnie jak w tym od Felixa. Tamten domek też był fajny ale moje kocurki go szybko unicestwiły - ten wydaje się solidniejszy ale te moje sześciokilowe furie są w stanie nie takie konstrukcje zdemolować :)
UsuńFajny domek - moje koty by twoim pozazdrościły :)
OdpowiedzUsuńMasz nowego kota ?
Zajrzyj do swego weta - może ma taki do sprezentowania, bo to tak na prawdę reklamówka RC, który jest obecny we wszystkich lecznicach. ACha, jest to transporterek do samodzielnego złożenia - drzwiczki i okienka oczywiście według własnych pomysłów można wyciąć. Nowego kota nie mam, to tylko gość - chociaż jak mówi Lui ten kot już dawno mnie wybrał, bo ciągle czeka na mnie gdy wracam z pracy albo gania za mną gdy idę gdzieś ulicą. Widziałem go dziś za szybą w oknie jego niby "właścicielki" i przyznam, że serce mi na jego widok szybciej bije i żal, że nie mogę go przygarnąć.
UsuńPrzemek mam wrazenie ze co raz mniejsza trzcionka piszesz...
OdpowiedzUsuńZa chwile pozostana mi tylko zdjecia do oglądania u Ciebie :-)))
Domek bardzo fajny i najważniejsze ze kotecki go lubią :-)
I macie pieknego kociego goscia ... kto to no kto .... ?
Wprawdzie moje teksty nie są już tak długaśne jak kiedyś i coraz częściej zamykają się w kilku-, kilkunastu zdaniach ale czcionka jest taka sama od początku istnienia bloga. Sprawdziłem na różnych przeglądarkach i rzeczywiście na każdej blog (nie tylko mój) wygląda inaczej, różnej wielkości czcionki, czasem nawet szablon rozwalony.
UsuńCo do gościa, to byłem ciekawy czy zauważycie na ostatniej kompilacji, że na dwóch zdjęciach jest Morfeusz a na pozostałych Morfeuszopodobny gość w skarpetkach :)
Trzecie kot!!! :D
OdpowiedzUsuńGdyby u nas zamieszkał byłby trzecim M&M'sem :)
UsuńKochany Morgan pasuje do reszty, byłaby niezła ferajna. To chyba przeznaczenie...;) przemyślcie to (wiem że finanse stoją na przeszkodzie,ja do dziś spłacam kredyt na leczenie moich kocurów), pieniądze szczęścia nie dają podobno ale mając je my możemy dać szczęście innym ( kotkom :) bo ja chętnie wzięłabym więcej :(
OdpowiedzUsuńOj, finanse to niestety ważny powód. Pieniądze niby szczęścia nie dają ale ich brak to szczęście odbiera, bo jest przeszkodą nie do przebycia dla wielu rzeczy, które człowiek mógłby zrobić nie tylko dla siebie. Morgan jest fantastyczny, nie tylko przywiązuje się do mnie ale i z moimi kocurami bardzo się zaprzyjaźnił. Ersatz kurde, ersatz.
UsuńJuż przeczytałam komentarze nie mam co zgadywać. Miły gość! I fajny koci domek :)
OdpowiedzUsuńMogłem zrobić jakiś kozacki i lepiej zakamuflowany konkurs :)
Usuń