czwartek, 1 marca 2012

Masakra w "Burger Bird Drive"

Miejsce makabry: komora silnika leciwego Peugeota 106, która po zmierzchu zamieniała się w miejsce nielegalnych spotkań grup przestępczych "Niebieskie Ptaki" i "Nocni Łowcy", jak i została upatrzona jako spiżarnio-jadłodajnia, gdzie magazynowano a następnie spożywano nielegalnie z pewnością zdobyte jedzenie.

Poczynione obserwacje przyniosły zebranie materiału dowodowego w postaci resztek jedzenia pozostawionych przez członków obu tych grup. O ile w przypadku "Niebieskich Ptaków" były to w większości przypadków kromki chleba, o tyle posiłkiem "Nocnych Łowców" stali się... członkowie grupy rywali.

Rozważane są następujące wersje wypadków:

Zarówno koty jak i ptaki niezależnie od siebie i nie mając początkowo świadomości o rywalach zaczęły wykorzystywać cieplutkie pomieszczenie jako schowek na zdobyte z trudem ziomową porą pożywienie. Tak powstała nielegalna melina "Burger Bird Drive Bar". Ptaki znosiły sobie tam patyczki do uwicia gniazdka, skórki chleba, kartofelki, a koty grzały się na ciepłym silniku. Znaleziono też ogryzione kości, ale pewności nie ma czyja strona je tam zakamuflowała. W pewnym momencie musiało dojść do nieuniknionej konfrontacji. Prawdopodobnie niczego nieświadomy ptak został zaskoczony przez równie nieświadomego i równie zaskoczonego kota i tym samym ten pierwszy stał się posiłkiem dla tego drugiego. Wersja druga zakłada, że do maskary nie doszło w "Burger Bird Drive", a bezgłowe ciało ptaka zostało pod osłoną nocy tam podrzucone. Sprawa jest rozwojowa....




2 komentarze:

  1. Eeee u mnie na ogrodzie to norma :) Moje trzy killery też zostawiają takie gifty. Ostatni, czyli przedwczorajszy jeszcze leży między iglakami, gdyż Personel nie zdążył zutylizować dowodu zbrodni :))

    OdpowiedzUsuń