niedziela, 2 marca 2014

Sterylizacja

Marzec miesiącem sterylizacji zwierząt.



Powyższy PlaKOT dedykuję:
nieodpowiedzialnym opiekunom postrzegającym zwierzęta jako przedmioty lub zabawki,
samorządom nie wypełniającym swych zadań wobec bezdomnych zwierząt,
politykom i kolejnym ekipom rządzącym, które pod szumnymi hasłami ekologii pozornie i wybiórczo podchodzą do praw zwierząt i ochrony środowiska naturalnego,
fundacjom i stowarzyszeniom żerującym na dobrym sercu miłośników zwierząt defraudując na własne cele pieniądze i środki przekazywane im na rzecz zwierząt,
schroniskom, które zamieniły te przytułki w umieralnie dla zwierząt,
tym którzy w sposób nielegalny jak kłusownicy i usankcjonowany przez prawo jak myśliwi uprawiają morderczy proceder na dzikich zwierzętach,
oraz wszystkim tym, którzy w sposób bezmyślny i okrutny traktują zwierzęta…


30 komentarzy:

  1. Niech sie stanie! Ament.
    Ja bym jeszcze dodala pewna grupe, ale nie chce byc znowu okrzyknieta antyklerykalem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, pasibrzuchy też powinni się tu znaleźć - ale wiesz co, od dawna chcę przygotować pewien wpis z nimi związany ;)

      Usuń
    2. Przegapilam za pierwsza bytnoscia, ze wreszcie rozebrales choinke :)))

      Usuń
    3. Aaaaaarghhh, bo się już prawdziwej zimy nie doczekam a i pod choinką nic dla siebie nie znalazłem :)))

      Usuń
  2. Na szczęście świadomość ludzi jest coraz większa i już praktycznie nikt nie ma niesterylizowanych kotów. Oby niedługo sterylizacja stała się normą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym aby tak było ale obserwuję, że jest wprost przeciwnie. Te wszystkie bezdomne zwierzęta nie biorą się tylko w wyniku uniesień miłosnych innych bezdomnych - spora ich część po prostu ląduje na ulicy z jakiegoś domu. Są tacy, którzy uważają sterylizację/kastrację za barbarzyństwo ale bez mrugnięcia okiem potrafią potopić lub zabić w inny sposób niechciane kocięta. W ubiegłym tygodniu był w zaprzyjaźnionej klinice taki przypadek: Co zrobił człowiek, którego denerwował pies próbujący „dobrać” się do jego suczki w czasie cieczki? Założył mu gumkę recepturkę na genitalia. Gdy właściciel odnalazł pieska, było już za późno. Efekt: Rozległe zmiany martwicze i infekcja!

      Usuń
    2. Kiedy słyszę (czytam) o takich przypadkach, mam ochotę wprowadzić starożytną zasadę "oko za oko, ząb za ząb". Założyć mu gumkę recepturkę!!! I dla pewności związać ręce!

      Usuń
    3. Kiedyś stosowano taką metodę: gwałciciela lub niewiernego męża łapano i przybijano mu fujarę gwoździem do deski, zostawiano mu do dyspozycji nóż. Delikwent miał dwa wyjścia: umrzeć tam lub odejść wolno jak tylko sam obetnie sobie pindola...

      PS A wiesz Ninko, że mój plaKOT przez wielu został odebrany odwrotnie do jego przesłania lub kompletnie niezrozumiany? Niektórzy uważają, że ma pokazać mój sprzeciw wobec sterylizacji zwierząt (bzdura), inni że wrzucam wszystkich ludzi do jednego worka (bzdura zwei). Cóż, ludzkość zalicza regres umysłowy, wszystko ma być proste i łopatologiczne a i to opatrzone instrukcją aby nie brać rozgrzanej lutownicy do ust...

      Usuń
    4. To prawda, że coraz więcej jest sterylizowanych kotów, ale nie mogę się zgodzić z tym, że mało jest tych niewykastrowanych. Mieszkam na wsi i widzę ile tu się rodzi kociąt. Gdyby nie było tak, że większość z nich umiera zanim osiągnie wiek 6msc., a tylko nieliczne (najczęściej przygarnięte przez kogoś i trzymane czasem w domu, trochę lepiej karmione) przeżywają, to koty stałyby się "plagą", byłoby ich o tysiące za dużo. Właściwie to już jest za dużo, ale jakoś ludzie tego nie zauważają i dalej rozmnażają, bo "jednego sobie zostawię a resztę oddam".

      Usuń
    5. Właśnie, gdyby to było takie proste, że "jednego sobie zostawię a resztę oddam" to by nie było tylu bezdomnych lub trafiających do schroniska, których nikt nie chciał przyjąć.

      Usuń
  3. Moge go pozyczyc na fejsa? Wezme OK?

    OdpowiedzUsuń
  4. PS Pytanie mam do innych blogerów. Czy nie zauważyliście, że na bloggerze od jakiegoś czasu mnożą się spamy zamiast komentarzy? Na moją skrzynkę mailową przychodzi teraz mnóstwo powiadomień o komentarzu a w rzeczywistości jest to spam, najczęściej pisany po angielsku i opatrzony podejrzanym linkiem. Wiem, że problem rozwiązała by weryfikacja obrazkowa ale z drugiej strony były sygnały na różnych blogach, że ktoś nie mógł dodać komentarza bo musiał wpisać tekst z obrazka, który mu się nie wyświetlał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam. U mnie jest plaga. Dostaję z 50 dziennie. Dzieje się tak od niedawna i to wszystko od razu wpada do spamu, więc da się żyć.

      Usuń
    2. To jest jakaś masakra. Z jednego dnia w skrzynce znalazło się 59 komentarzy spamowych. Dobrze, że trafiają automatycznie do spamu ale straszliwie zaśmiecają skrzynkę mailową.

      Usuń
  5. Świetny PlaKOT! Jestem za!

    OdpowiedzUsuń
  6. To co napisałeś jest jedną ze stron "medalu". Ja wolę skupić się na działaniu, na pomaganiu, na wspieraniu, na współdziałaniu ze wspaniałymi ludźmi i organizacjami prozwierzęcymi. Świadmość rośnie, miasto (Wrocław) organizuje akcje sterylizacji cały rok, bo cały rok można odbierać ze schroniska i UM kupony na bezpłatny zabieg. Pomagają organizacje, np w Kocim Życiu można uzyskać zgodę na kastrację kota/kotki za 30 zł. Do końca roku można we Wrocławiu bezpłatnie czipować psy. Dzieje się. Biorąc pod uwagę jak daleko jesteśmy za murzynami w tych sprawach to uważam, że postęp jest.
    A że niektórzy są niereformowalni to widać nawet w naszym blogowym świecie i to wśród tych niby "miłośników kotów".
    Pozdrawiam, Przemek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że to jedna ze stron medalu ale niestety bardziej powszechna niż pozytywne przykłady. Ten plaKOT niesie w sobie jakąś treść i emocje o tej negatywnej stronie ludzkości bez potrzeby konfrontowania tego z jasną stroną mocy bo to nie rozprawka o złożoności ludzkiej natury. Jestem świeżo po wstrząsającej fotorelacji: obdarta ze skóry do połowy ciałka malutka kotka, która siedziała pod jakąś klatką schodową i nikt, k... nikt się nią godzinami nie zainteresował. Bestiami są nie tylko ci, którzy obdarli ją żywcem ze skóry ale również ci, którzy mijali ją w takim stanie i spokojnie szli do domu zjeść obiadek.


      Niektórzy rzeczywiście są niereformowalni, mimo że uważają się za największych miłośników zwierząt. Przeglądając blogi można zauważyć niekonsekwencje w wypisywanych na nich tematach. Ktoś wkleja np. jakiś mądry tekst o właściwym żywieniu kotów czy konsekwencjach zdrowotnych i zagrożeniu życia, gdy kot zje coś czego nie powinien - by kilka wpisów dalej zamieścić zdjęcie swojego kota, któremu wciska się w pyszczek czekoladę a opatrzone to oczywiście durnowatym podpisem "mój kochany słodziaczek umaział się ciekoladką". K... Mnóstwo podobnych przykładów można przytoczyć i dużo by o tym pisać, na tyle dużo, że aż się odechciewa czasem uczestniczyć w budyniowym świecie.

      Usuń
    2. Jasne, że to nie rozprawka, ja to rozumiem, dzielę się Toba tylko moim sposobem patrzenia na te sprawy, takim wypracowanym przez lata. Kiedyś to była moja wymówka: tyle kociego (i innego)nieszczęścia jest na świecie, że nie da się tego ogarnąć. Teraz działam. I tyle.
      Przesłanie Twojego plaKOTu jest czytelne i absolutnie się zgadzam. Poszłabym dalej i nawet niektórych bez mrugnięcia okiem skazywała na kamieniołomy, czy nawet krzesło elektryczne (ale to w ramach łaski). Np. tych od tej kotki co o niej napisałeś.

      A co do bywania w budyniowym to ja po prostu takich wykreślam z mojej listy czytelniczej. Na szczęście mogę sobie wybrać z kim chcę obcować.

      Pozdrowienia dla całej Tawerny!

      Usuń
    3. Dlatego lubię z Tobą "rozmawiać", bo wiem, że rozumiesz a i jest to rzeczywista dyskusja a nie jakieś tam puci puci. Wolę nawet się z kimś poprzekomarzać, walczyć argumentami, nie zgadzać gdy uważam inaczej niż ktoś inny, bo jest to zdrowe i uczciwe a fałszywe miziu miziu albo foch zbiera mnie na pawia.


      Jesteś bywalczynią mej Tawerny więc wiesz też, że nie niosę tylko negatywnych emocji. Jeden z następnych wpisów chcę poświęcić pewnej zakręconej pani, która z większym optymizmem patrzy na świat niż ja.

      Usuń
  7. Alleluja, fantastyczny, podpisuję się pod tą dedykacją !!!! a czarni powinni trąbić z ambony o prawach zwierząt i jak je należy traktować !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym. Niestety ci panowie w sukienkach niewiele widzą spoza swych spasionych brzuchów.

      Usuń
  8. PS. o tak k....!!! jak przeczytałam o tej koteczce to nóż się w kieszeni otwiera. oby szlag trafił tego co to zrobił. a inni najczęściej przechodzą obojętnie, zawsze znajdzie się usprawiedliwienie,ble.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety te obrazy nie mogą mi wyjść z głowy i nie znajduję słów by je opisać.

      Usuń
  9. Mnie wystarczy wyobrażnia, teraz mnie prześladuje,opowiedziałam już kilku osobom tą historię i wszystkich wstrząsnęło :( ponawiam klątwę na tego drania po stokroć. ZAPRASZAM WAS dziś wieczorem do mnie w związku z drugą rocznicą odejścia na PNN mojego ukochanego Kota,chciałabym żeby jak najwięcej osób o Nim przeczytało (post piszę po kawałku,część już jest opublikowana) i proszę zostawcie ślad że byliście,chociażby imię,żeby uczcić pamięć mego towarzysza. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brawo Wrocław,za taką inicjatywę sterylizacji i kastracji.Dawno już o tym myślałam ,by Gminy przyczyniły się do tego probłemu.Gdyby każdy pies był zaczipowany,nie było by porzucanych, bądz przywiązanych do drzew niechcianych istot.rozumiem,że w miastach ludzie mają większą ne kociętaświadomość.Gorzej jest na wsiach,bo gdzie gospodarz ma czas,a często wiąze się to ze wstydem,no bo kto to widział "z kotem do weterynarza?"Przecież jak kotka się wykoci,to i tak kotki się porozchodzą,albo poginą.Tylko gdzie?Ipotem błąkają się małe bezradne kocięta,bądz porozjeżdzane ,lub ranne którym mało kto udzieli pomocy.JESTEM ZA STERYLIZACJĄ,KASTRACJĄ I CZIPOWANIEM ZWIERZĄT>

    OdpowiedzUsuń