Personifikacją kwietnia u nas bywa Morfeuszek. Potrafi być dla Mefisto czuły, przyjacielski i przytulaśny...
... ale wespół z Moirą bywają dla niego często złośliwi. Choć w większości ich zagrywki można uznać za kocie psoty to czasem jest to złośliwość w czystej postaci, której nie popieram i staję wtedy po stronie Mefisto. Na zdjęciu poniżej Mefisto zagoniony do domku przez parę łobuzów czatujących na możliwość pacnięcia go łapką gdy tylko wychyli główkę...
Od naszej Czytelniczki i Kciukotrzymaczki otrzymaliśmy piękną kartkę świąteczną. Jak mniemam własnoręcznie zrobioną. Dziękujemy Ninko za karteczkę, pamięć i wszelakie wsparcie jakie od Ciebie otrzymujemy...
... a jeśli już jesteśmy przy świątecznych klimatach to przesyłamy pozdrowienia od Piszczałka, który przygotował koszyk z nietypową święconką :)
Trzymajcie kciuki za Mefisia. W piątek kolejna operacja...
Nieprzerwanie trzymamy kciuki i lapecki, zeby sie juz nigdy wiecej nie odrodzilo to swinstwo. ♥
OdpowiedzUsuńMy tez trzymamy! Mefik, nie poddawaj sie!
OdpowiedzUsuńJa też bedę trzymać :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki nieustająco !!!
OdpowiedzUsuńPS. co do kartki - dobrze mniemasz :)
My też trzymamy kciuki i czekamy na wieści!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa też trzymam mocno!
OdpowiedzUsuńA święconka... Nie rozbiegła się przy święceniu? :3
Mocne, ogromne kciuki.
OdpowiedzUsuńCały czas mocno trzymam kciuki, nawet jeśli nic nie piszę /MM
OdpowiedzUsuńTrzymamy wszystkie łapki i kciuki!
OdpowiedzUsuńja też trzymam! I czekam na wieści.
OdpowiedzUsuńJesteśmy i Trzymamy ! Mefisiu walcz i zwyciężaj ! :*
OdpowiedzUsuńKciuki trzymamy za Mefista! Całą bandą.
OdpowiedzUsuńWitajcie. Odpisuję dopiero teraz i to zbiorczo bo ciężki okres nie tylko z powodu zdrowia Mefisia. Być może uda mi się dopiąć pewien projekt, który zaprząta mnie od wielu miesięcy ale wiąże się z perypetiami i konsekwencjami w pracy. Wspominam o tym bo gdy me starania przyniosą skutek to się tym z Wami podzielę. To ważna rzecz nie tylko dla mnie. Nie mogę zdradzić szczegółów ale napomknę tylko, że dotyczy bezdomnych zwierząt.
OdpowiedzUsuńW poniedziałek zabieram Moirę na sterylizację a Piszczałka na otoskopię.
Wiem, że czekacie na wieści o Mefisto a mi trudno zebrać się by je przekazać.
Jest bardzo źle. Doszliśmy do kresu możliwości jego leczenia. Nowotwór dokonał kolejnych przerzutów a guzy rozeszły się w różnych kierunkach. Dziś Mefisiu został poddany bardzo trudnej operacji, która objęła bardzo duży obszar od połowy łapki do okolicy łopatek. Wycięto mu spory obszar mięśni, trzeba było podwiązywać naczynia. Mimo potężnej dawki środków przeciwbólowych cierpi, ma trudności w poruszaniu się. Dziś pozbyliśmy się złudzeń, że jakakolwiek kolejna operacja powstrzyma nowotwora.
Dziękuję za Wasze wsparcie i ciepłe słowa a Magdzie, Atenie, Beacie za tak potrzebne teraz pesos, nieznanej(emu) darczyńcy za przesyłkę z zooplusa, Karinie za zamówienie Kocich Gangów opłaconych z dużą nadwyżką oraz za nieziemskie "Myszy".
Jesteśmy z Wami... ♥
UsuńMalenki:* Mefisiu kochmy i przytulamy:*
UsuńCzekałam na wieści. Jestem z Wami myślami. Jesteś dobrym człowiekiem Przemku.
OdpowiedzUsuńTeż czekałyśmy. Przed Wami trudna noc. Trzymamy kciuki i jesteśmy z Wami.
OdpowiedzUsuń:* trzymcie się !!!!!
OdpowiedzUsuńJestem z Wami.
OdpowiedzUsuńbiedny Mefisto :( żal serce ściska, tyle starania, tyle walki o niego! współczuję bardzo
OdpowiedzUsuń