Takiej kwietniowej pleciugi doświadczyliśmy podczas ostatniego spaceru. Słoneczko smaliło sobie radośnie, Mefisto przeszczęśliwy tarzał się na rozgrzanym chodniku, gdy ni z gruchy ni z pietruchy, lunęło sobie bez ostrzeżenia. Gdy pierwsze krople zaczęły bombardować jego łebek, spojrzał na mnie z wyrzutem pt. "No i co robisz Patafianie?", jakbym to ja użył jakiejś zakamuflowanej sikawki! Następnie dostał przyśpieszenia lux-torpeda, co groziło uduszeniem smyczą albo moim pizgnięciem szczęką o podłoże.
Biorąc pod uwagę, takie pogodowe psikusy pogodowe, postanowiłem zasiać w domu trawkę, by podczas deszczowych dni, dać kocurkowi namiastkę podwórka. Szału nie ma, bo i być nie może, ze względu na to, że nie mamy balkonu a na parapetach królują moje kaktusy i legowisko/punkt obserwacyjny Mefisto.
Przynajmniej przestał dobierać się do kaktusów, jak to bywało dotychczas:
Teraz kilka informacji "po co mięsożernemu kotu właściwie jest trawa" (nie do palenia przecież chyba, choć kto tam właściwie wie, co się kluje w głowie Mefisto):
- trawa uzupełnia dietę, bo zawiera witaminy, aminokwasy, sole mineralne,
- kot nie będzie pogryzał roślin ozdobnych, które mogą być trujące,
- trawa zawiera błonnik, który reguluje procesy trawienne,- trawa pomaga wydalić z organizmu kulki włosów, które gromadzą się w przewodzie pokarmowym kota,
- naturalna trawa to zdrowa namiastka świata zewnętrznego dla niewychodzącego kota.
Nazwa "kocia trawka" jest trochę myląca, ponieważ do domowego wysiewu polecany jest głównie owies, pszenica, jęczmień lub ich mieszanki.
Czyli czas trawę zakupić.. Sanchezowi powinno sie przydać, ale ja tak roslin w domu nie lubie..oj :P
OdpowiedzUsuńA biednemu Mefisto taki numer zrobić? To raczej było spojrzenie pt. "Wyjaśnisz mi dlaczego nie spojrzałeś na prognozę pogody, mądralo?!" :)
Prognozy pogody kłamią! Telewizja kłamie! Baca też kłamie! To spisek jest! I to nie jacyś masoni, iluminaci, czy inne tajne organizacje, lecz jakiś Wszechwładny Pinokio, rządzi prognozami światowymi! Ot co!
OdpowiedzUsuńNiedobry Pan co biednego koteczka specjalnie na deszcz wyciąga ;P
UsuńBłyskawicą Wam ta trawa urosła :)
Sekret błyskawicy tkwi w babci Genowefie. Jako, że ma pojemniejsze parapety, to u niej podrastało to sobie od Wielkanocy. Druga partia trawki wschodzi sobie na klatce schodowej.
Usuń:)Cholera! Odkryłeś spisek! Teraz Cię zastrzelą!!
UsuńNo tak dałes plamę Mefisto tak na Tobie polegał ?? a tu co - leje. Trawka pewnie u mnie też się przyda - pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńAaaa tam plamę od razu. Deszcz spadł niespodziewanie jak wizyta hiszpańskiej Inkwizycji :)
UsuńU nas też trawka na całego :-) Koty ją uwielbiają.
OdpowiedzUsuńNiech Mefisto nie narzeka - jak się na spacery chadza trzeba czasem zmoknąć. Mój Bazyl w sumie z upodobaniem wystawia się na deszcz jak pada :-)
No właśnie! A Mefisto zgrywa takiego delikatnego, a do kibla głowę wsadza, a tam to ma dopiero wodospad i tornado zarazem :)
UsuńNo i pozazdrościliśmy trawki i trzeba się rozejrzeć za czymś takim dla naszych futerek :)
OdpowiedzUsuńA kaktusów pozbyłam się jak pojawił się pierwszy kot w tym domu,jak i innych pięknych kwiatków -głównie niebezpiecznych dla kotów ...
Mnie ta zmienna pogoda też wkurza -co chwilę by trzeba balkon myć -bo jak nie deszcz ,to sadza leci -/ No ale jak słonko zaświeci ,to mus ,bo koty proszą o wypuszczenie ...
Trawka pożyteczna rzecz, tyle że szybko ździebełka usychają. Co jakiś czas nowy wysiew mus robić.
UsuńA dzięki trawce przestał molestować kaktusy... za to zabrał się za zasadzony w doniczce szczypior ;)
Tej trawy to trochę zasiałeś :-)))
OdpowiedzUsuńMoże królika do kompletu :-)))
Mefisto pięknie się prezentuje.
Jest diabelsko czarny :-)
Nie, nie, królika zdecydowanie nie. Choć pewnie szybko by się zaprzyjaźnili z Mefisto, to widziałem u znajomego, jak jego królik szatkuje ząbkami kable wszelakie, od telefonu, komputera, myszki, itp. Jedyne co go powstrzymuje to posmarowanie kabli... pastą chilli :)
UsuńMefisto dziękuje za komplementy :) Ten mój Czort czarniutki, jakby go opisał Jacek Dukaj: "Porusza się, jakby ktoś przelewał z miejsca na miejsce płynną ciemność".
Tymek uwielbia trawkę. Ale absolutnie nie mogę potwierdzić, że trawka łagodzi obyczaje... No przynajmniej nie kocie... ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie znam się, tak twierdzą ci co są za legalizacją. A mojemu kocurkowi odbija i bez używek, ot co!
Usuń