Rezydencja Baldrick'a:
Ten domek z drapakiem został kupiony dla nieodżałowanego Baldrick'a.
Dziś, gdy już go nie ma wśród nas dobrze służy Mefisto i Morfeuszowi:
Jeden z pierwszych pudełkowych domków (dwupiętrowy), które zrobiłem dla moich kocurów.
O dziwo, mimo że odrapany i nadgryziony nadal jest w przyzwoitym stanie:
O dziwo, mimo że odrapany i nadgryziony nadal jest w przyzwoitym stanie:
Moje kocurki przypisuje się do rasy europejskiej (chociaż Morfeusz to zdecydowanie potomek żbika) i jako bezdomne nazywane byłyby "dachowcami". Wydaje się, że ja natomiast jestem typowym... kotem śmietnikowym... Kolejny raz przytargałem znalezione pudło po świetlówkach, w którym powycinałem otworki i tak powstał tunel, w którym moje kocurki świetnie się bawią:
Wiele frajdy sprawił moim kocurkom domek, który dostaliśmy od Magdaleny i FELIXa. Moje kocurki, gdy bawią się w ganianego, wbiegają do niego z rozpędu jednymi "drzwiczkami" i wypadają drugimi, bawią się w koci-łapci przez wycięte okienka a w nocy domek służy Morfeuszkowi jako przytulne miejsce do spania...
Mimo, że ten kartonowy domek specjalnie wzmocniłem taśmą i zszywkami, to przez ich harce i zabawy bardzo ucierpiał. Gdy próbowałem go dodatkowo wzmocnić i podkleić, moje kocurki postanowiły mi przy tym asystować...
Aby naprawa przy takiej asyście w ogóle doszła do skutku, trzeba było zająć moje M&M'sy czymś innym... czyli... innymi pudełkami :)
Ogłoszenie parafialne:
Z powodu mojej mniejszej aktywności blogowej ostatnio, omal nie przegapiłem candy na blogu "Retro-Koty i Pies". A tam, do zdobycia takie cudne figurki:
Szczegóły tutaj: http://retro-maria.blogspot.de/2013/09/jesienne-candy-u-retro.html
Zapisujcie się... albo lepiej nie... bo mamy ochotę zgarnąć te figurkowe koty :)
Miecka natomiast olewa swoje dwa kocie domki przy drapakach, zupelnie nie chce tam wlazic, a wyscielilam je mieciutko i zachecajaco. Koci tunel spakowalam, bo tylko sie kurzyl. Pasjami natomiast bywa tam, gdzie jej nie posiali, wlazi do koszyka na zakupy spozywcze, pakuje sie do walizek, rezyduje na stole i robi zakusy na pawie piora, ktore dla bezpieczenstwa umiescilam prawie pod sufitem, tam tez wskakuje. Pudelka moga dla niej nie istniec.
OdpowiedzUsuńI co z takim kotem robic?
Standard! Najfajniej jest tam gdzie zakazane: bęben pralki, kosz z praniem, stosik świeżo uprasowanych ubrań a jeszcze lepiej tam gdzie się ledwo można wcisnąć. Ja od czasu do czasu chowam różne zabawki i domki, by "zatęskniły", bo też moje kocurki wiele gadżetów olewają, np. wiszące spanko na kaloryferze (zamiast się na nim wylegiwać to ewentualnie traktują jako trampolinę do skoków na parapet).
UsuńNie ma to jak domki wszelkiego typu :-)) Nasz domek z Felixa już dawno się rozpadł niestety ...:(
OdpowiedzUsuńPrzydałaby się jakaś nowa dostawa ;)
Ten też, mimo wzmocnienia i "renowacji" już ledwo się trzyma. Muszę wreszcie się zabrać za zbudowanie kilkupoziomowego "zamku" dla moich kocurów, tylko nie mogę uzbierać odpowiedniej wielkości pudeł.
UsuńTen tunel ze świetlówek to kapitalna sprawa! Będę się rozglądać po śmietniku :)
OdpowiedzUsuńU mnie w tej chwili jest 4 pudełka w użyciu. W każdym wycięłam inne otworki, ale przebojem jest takie postawione po prostu tak jak przyszło. Miałam je przygotować później, ale widzę, że w nim właśnie najlepiej się teraz bawią wskakując do niego znienacka jeden na drugiego :)
Na zdjęciach tego nie widać, ale moje kocurki troszkę przytyły przed zimą i do tego tunelu to się ledwie już mieszczą :) Już nie mogą sobie ot tak wpaść z rozpędu jednym otworem i wylecieć z drugiej strony - śmiesznie to teraz wygląda jak wystaje tylko dupal a pudło przemieszcza się razem z kotem :)
UsuńNie bardzo mam miejsce na jakieś większe pudła, ale oczywiście każde przyniesione pudełko należy do Songa. Przyniosłam wczoraj pudełko po jogurtach do zabawy w mysie norki; Songo popatrzył, popatrzył, zakręcił się w kółko i uwalił na środku, zanim wrzuciłam piłeczkę no i było po zabawie!
OdpowiedzUsuńJesienne lenistwo czy naturalne wszystko-mi-wisi Songo? :) U mnie też tak czasem jest, że gdy targam coś do domu z myślą, że moje chłopaki się ucieszą to ich miny są takie, że ręce opadają :) A tu człowiek po sklepach buszuje, jak coś wypatrzy to sobie coś nie kupi a tym łobuzom tak, w śmietniki nura czasem daje... echhhh...
UsuńJeszcze się chłopaki mieszcza w tym chudym tunelu .... ?:-)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie już coś nie bardzo :) A takie to zabiedzone było i chuderlawe jeszcze niedawno :)
UsuńNie ma to jak kocie domki i pudełka!! Widziałeś u mnie jaki piętrowy apartament strzeliłam swoim kotom? Zaszalałam i zrobiłam zamek z 7 kartonów, chociaż Gacek już go trochę nadgryzł ;)
OdpowiedzUsuńWidziałem, widziałem i zazdroszczę. Ja jakoś nie mogę się zabrać za koci zamek, który chciałem zbudować, ale brakuje mi odpowiednich kartonów. Łączyłaś poszczególne pudła jakoś ze sobą żeby wieża była bardziej stabilna? Ja będę musiał jakoś połączyć bo nie mam takiej przestrzeni by "upchnąć" całą konstrukcję a te moje łobuzy jak wpadają do pudła z rozpędu to po całym mieszkaniu takie coś by fruwało :)
UsuńPoszczególne piętra sklejałam razem taśmą dwustronną. Z tyłu skleiłam wszystko zwykła taśmą, a na parterze położyłam ciężarek 4kg, żeby domek nie przesuwał się ;)) Moje kociambry się też po nim ganiają jak szalone, ale domek nadal stoi, chociaż Gacek go trochę ogryzł ;)
UsuńJa kartony kupiłam tanio na allegro, na spółkę ze znajomą.
Ja to chyba nie skleić a zespawać będę musiał przy tych moich łobuzach :)
Usuń