środa, 11 stycznia 2012

PlaKOTowo

Założyłem nowy dział "PlaKOTowo", gdzie trafią jakieś takie moje graficzne odpałki, czyli bzdety, pierdolety.

W związku z tym załączam świeżutki plaKOT.

Wędrując uliczkami mego urokliwego miasta, nie mogę ścierpieć bezmyślnych aktów wandalizmu, poprzewracanych kubłów, zdewastowanych przystanków, ławek, walających się śmieci, psich kup, czy też bazgrołów często nawet na świeżo odnowionych, zabytkowych kamieniczkach. O ile samo grafitti jako sztukę czy środek artystycznego wyrazu popieram jeżeli zdobią a nie szpecą jakiś kawałek muru, to głupich napisów i pseudo tagów nie trawię.

Zastanawiałem się jednak, co napisałby na murze mój kocur Mefisto, gdyby był grafficiarzem...


Oczywiście, tego plaKOTa nalezy traktować z przymrużeniem oka. Legendarny konfilkt psy kontra koty przypomina pseudo wojenki kibiców przeciwnych klubów piłkarskich. Nie mam też nic przeciwko psom, tylko ich właścicielom, którzy nie sprzątają po nich śmierdzących niespodzianek pozostawianych na chodnikach, trawnikach, piaskownicach.

Impulsem do stworzenia tego plaKOTu była fotka, którą znalazłem na zaprzyjaźnionym blogu "Klub Kota Jasna 8". Jakoś tak skojarzyło mi się, że widoczny na zdjęciu kot turla się ze śmiechu po zostawieniu na murze swego kociego moczo-graffiti:






PS. Ponoć dziś jest Światowy Dzień Wegetarian... W związku z tym mam taki apel, skierowany szczególnie do tych, którzy swe dewiacje żywieniowe uzasadniają miłością do zwierząt: Możecie żuć nawet trampka, ale... NIE WYJADAJCIE ZWIERZĘTOM ROŚLINOŻERNYM ICH POKARMU!!!

PS2. Jak zwykle wyjaśnienie dla pewnego pana radnego. W widocznym na plakacie CHWDP każdy się dopatrzy tego co chce i odczyta na swój sposób. Tradycyjnie więc informuję, że pod w/w literki można podłożyć dowolne słowa z jakże bogatego słownika języka polskiego. Mi np. wyszło: CHleba Wszystkim Dobrym Psom.


5 komentarzy:

  1. To akurat Karolek spał twardo
    w środku miasta pod sklepem rano koło 7:00 .
    Ślad jest po piwie,
    tak wylewają końcówkę z butelki poniektórzy.
    Ten chlapnął na ścianę...

    W życiu bym nie pomyślała,
    że moje zdjęcie może być inspiracją :-)))
    Muszę uważać na to co umieszczam na blogu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie pozdrawiam mega śpiocha Karolka. Mam nadzieję, że nie obruszyło Cię to, że Twe zdjęcie stało się inspiracją akurat dla takiego plaKOTu. Ot, takie mam ciężkostrawne poczucie humoru ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słowo "plaKOT" - genialne! A sam plakot jeszcze genialniejszy! Oczywiście, że grafficiarz, to znaczy graffiKOT, właśnie taki napis by wysprejował... ;-) A psy oczywiście też bardzo lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj rzeko :) i dzięki. Słowo plaKOT przyszło mi do głowy, gdy szukałem nazwy dla nowego działu. Ale myślę, że w niektórych regionach Polski ktoś gwarą na plakaty i tak mówi plaKOTy ;)

    Od jakiegoś czasu zaglądam na Twego bloga "Mój kot, komputer i ja" i pozwoliłem go sobie zasubskrybować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście,że obruszyło :-)))))

    OdpowiedzUsuń