Postanowienie noworoczne? Sprawić koniecznie kompana do zabaw dla Mefisto, jakiegoś towarzyskiego kocurka.
Strony
- Strona główna
- Spis treści
- Mr BALDRICK
- MEFISTO
- MORFEUSZ
- MOIRA
- MORGAN
- PISZCZAŁEK
- OJCZYMATKA
- Pająki
- Kącik wideo
- Gadżety I
- Gadżety II
- Zrób to sam
- PlaKOTy
- KOTmiksy
- Paszczowisko
- Pacjent: Mefisto
- Pacjent: Morfeusz
- Pacjent: Moira
- Pacjent: Piszczałek
- Pacjent: Baldrick
- Akcje i apele
- KAKTUSY
- Kocie gangi - gra o kotach
środa, 4 stycznia 2012
Sylwester 2011/2012
Mefisto spędził z nami pierwszego Sylwestra. Był trochę zdezorientowany z powodu imprezowego zamieszania, głośnej muzyki, a przede wszystkim zdegustowany małym przemeblowaniem w dużym pokoju, którym na codzień niepodzielnie włada. Ale mimo wszystko zniósł to dzielnie, obejrzał z nami kilka heavy metalowych koncertów, a kiedy inni zajmowali się konsumpcją trunków wszelakich, urządził sobie polowanie na wybudzonego z zimowego snu pająka.
Postanowienie noworoczne? Sprawić koniecznie kompana do zabaw dla Mefisto, jakiegoś towarzyskiego kocurka.
Postanowienie noworoczne? Sprawić koniecznie kompana do zabaw dla Mefisto, jakiegoś towarzyskiego kocurka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetnie wyglądacie - Mefisto do Was pasuje :-) Wszystkiego dobrego w nowym roku. Mam nadzieję, że znajdziecie super kompana dla Mefisto. Nasz Diego w tym tygodniu zamieszka w nowym domu we Wrocławiu. Trzymam kciuki za dokocenie!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewung. Cieszę się, że Diego znalazł dom - wygląda na rozkosznego kocura. Przy okazji: szczęsliwości wszelakich w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńNo,noooo, piękna rodzinka :))
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądał kompan Mefista ;)
Macie już jakiś typ ?
Dzięki amyszko :) Plan jest taki, by przyszłego Sylwestra i wszystkie kolejne spędzić w takim samym lub powiększonym gronie.
OdpowiedzUsuńCo do nowego kompana dla Mefsito, to mam ochotę na zwykłego buraska, młodego około rocznego maksymalnie dwuletniego kocurka. Wpadł mi w oko jeden taki w Schronisku skąd wzięliśmy Mefisto, wygląda dziko, porusza się i przypomina rysia albo żbika. Ale po doświadczeniach z Mefisto raczej nie wezmę już żadnego zwierzaka ze schroniska. Mefisto leczymy już trzeci miesiąc z paskudztw których się tam nabawił, nie chciałbym by nowy kot przywlókł jakieś choróbska. Ratując jednego kota można zabić tym samym drugiego - tak po części było z nieodżałowanym Baldrickiem.
Myślę, że jak się trafi to przygarnę kocurka nie ze schroniska ale od kogoś, do mojego weterynarza też trafiają czasem bezdomne zwierzaki.
Niestety ale schroniska to skupiska chorób i dlatego tak ważne jest, żeby tam jednak koty nie trafiały .
OdpowiedzUsuńJeśli już macie się dokacić to najlepiej już przebadanym kotkiem ...
Wiem coś o tym bo kiedyś adoptowaliśmy pieska ze schroniska ...
Był chory od początku ,ale mieliśmy nadzieję go z tego wyciągniemy .Niestety trzy miesiące intensywnego leczenia i tak jak u Was ... decyzja żeby już się nie męczył ..(((
Kolejny pies już był z dobrego domu ,żeby czegoś takiego znowu nie przeżywać .
Za zdrówko Mefisto kciuki trzymam :)
Świetna kompozycja i tło dla czarnego kota
OdpowiedzUsuńna tych zdjęciach ;-)