Poupychane gdzieś na sklepowych półkach, marniejące z braku światła, wody i nawożenia, ściśnięte w mikrych plastikowych pojemniczkach, najczęściej bezimienne i zapomniane, proszą by je ratować. Wiele z nich jest już ze mną kilka lat, przeżyły liczne me przeprowadzki, na moich oczach odżywały i rosły. Dbam o nie, podlewam, nawożę, przesadzam i rozmawiam z nimi.
Niegdyś zabiedzone, rosną dziś dumnie i cieszą oko swą wspaniałością. Tak, tak, kaktusy są wspaniałe! To nie są kujące i nie wymagające troski zielepuchy jak się powszechnie uważa. Za dobrą opiekę potrafią się odwdzięczyć cudownie kwitnąc.
Miesiąc temu, prezentowałem Wam metamorfozy jednego z moich kaktusów (patrz tutaj>>>). Nie spodziewałem się, że po tak krótkim czasie zakwitnie ponownie i to podwójnie!
Pamiętając, jakie przeobrażenia przechodził ostatnim razem, gdy z włochatej kulki, wysunął czerwonawy świderek, by otworzyć piękny, biały kwiat, obserwowałem go bacznie przez kilka ostatnich dni. Tym razem, niespodzianka, kaktus zakwitł w środku nocy! Jakież to szczęście, że nie spałem ani że tej nocy nie balowaliśmy gdzieś z Lui, bo ten kaktus kwitnie zaledwie przez niecałą dobę, więc mogliśmy przegapić ten cud a po przebudzeniu zastalibyśmy tylko żałośnie zwisające kikuty łodyżek.
Przeniosłem go prędko z korytarza do mieszkania, by uwiecznić jego przemianę. Nocne zamieszanie wzbudziło żywe zainteresowanie moich kocurków:
Ten cudny kaktus nazywa się Echinopsis subdenudata i pochodzi z Ameryki Południowej (Paragwaj, Boliwia). Jestem pod wielkim wrażeniem jego kwiatów i będę starał się go rozmnożyć, podobnie jak moje inne kaktusy, poprzez ukorzenienie dorostów bocznych.
zjawiskowo piękne! i pąki, i kwiaty!
OdpowiedzUsuńi jakie szczodre w swoim kwitnieniu! :))
To prawda! Sam jestem zaskoczony ich szczodrością. Mam też niektóre okazy, które kwitną mniejszymi kwiatuszkami ale za to kilka razy w roku (nawet zimą).
UsuńA pachnie chociaz tak ladnie, jak wyglada? Mialam kiedys taki kaktus albo podobny i nawet raz mi zakwitl, ale juz nie pamietam, czy pachnial. A potem postanowil pozegnac sie z zyciem, moze zle mu bylo ze mna? :(
OdpowiedzUsuńPonoć pachnie bardzo intensywnie. Ja mym zatkanym nosem wyczułem lekką waniliową nutę. PS Niektóre z moich kaktusów też padły lub zostały zdemolowane prze kocurki :)
Usuńmoim zdaniem nie pachnie,a zakwitł mi tej nocy i teraz już opadł :(
Usuńja mam juz mojego ze 2 lata i mi jesczze nie zakwitl...widze ze urosl, czy powinnam go przesadzic do wiekszej doniczki? czy moze lepiej nie bo wtedy tylko korzenie sie rozrosna a nie gora?
OdpowiedzUsuńNie wiem jakiej wielkości jest Twój kaktus ani jaką masz doniczkę. Jeśli uważasz, że się "dusi" to przesadź ale poczekaj z tym do wiosny. Ja przesadzam kaktusy w marcu. Ten mój jest ze mną co najmniej 6 lat a zakwitł dopiero w tym roku, więc i Twój ma szansę. Kaktusy kwitną dopiero po kilku a nawet kilkudziesięciu latach - tak więc cierpliwości :)
UsuńPiękniutki !!!!
OdpowiedzUsuńWy też /cała czwórka/ świetnie się prezentujecie w jego towarzystwie :-)))
Ale frajda .... szkoda ze tylko jedna dobę kwitnie, ale może to i tak wyczerpujące dla tak małego kaktusa.
Właśnie dlatego, że tyle wysiłku musi kosztować małego kaktusa, by wypuścić tak okazały kwiat to też mnie to dziwi dlaczego tylko jedną dobę kwitnie. Natura musi mieć w tym jakiś plan ale ja go nie rozgryzłem :)
UsuńAle piękny - jeszcze nie widziałam takiego. Jakie to ciekawe co napisałeś.Kwitnie przez niecałą dobę ? Dobrze że nie przegapiliście - byłoby żal nie zobaczyć takiego pięknego widoku :)
OdpowiedzUsuńTen akurat zakwitł mi w nocy a normalnie zakwita o poranku, trzyma kwiat przez cały dzień by wieczorem powoli zamykać się i ostatecznie po nocy oklapnąć. Wystarczy być po za domem np. przez weekend a można przegapić to cudne zjawisko.
UsuńNooo,piękniste!:)Muszę Ci powiedzieć,że sama jestem"kaktusiarą"od...150 lat ale nie mam przyjemności oglądać takich widoków:( niestety,centralne ogrzewanie nie wpływa dobrze na ich kwitnienie-muszą"zimować"w odpowiedniej temperaturze.Rosną,wypuszczają"dzieci"a kwiatów nie dają.:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w okresie zimowym powinny mieć czas spoczynku. Ale powiem Ci, że ja tak ortodoksyjnie nie podchodzę do ich uprawy, bo nie mam na to warunków. Nie przenoszę ich do chłodniejszego czy bardziej zacienionego pomieszczenia bo nie mam gdzie. Stoją na parapetach tam gdzie stały, tyle że od jesieni do wiosny nie nawożę ich już i bardzo rzadko podlewam aby trochę odpoczęły. Kaloryfery, to fakt, potrafią dobić wiele roślinek. Marzy mi się, by mieć balkon i więcej okien. Mam tylko dwa okna w domu + te, które zająłem na klatce schodowej. A i to, jeden z parapetów został zaanektowany przez moje kocury, więc moja kolekcja kaktusów trochę się skurczyła.
UsuńCudowne sesje zdjęciowe Twojego kwitnącego kaktusiego dziecka. Wzruszasz mnie z tym zamiłowaniem do roślin i kotów. Wiesz jak rozmiękczyć kobiety! :P
OdpowiedzUsuńOj! To na nic od lat pielęgnowana maska nieokrzesanego włochatego trolla :)
UsuńPiękne !!!! U mnie niestety trzymają się tylko storczyki, pod którymi moja kota uwielbia się wylegiwać:)
OdpowiedzUsuńU mnie Morfeusz jest maniakiem roślin i za jego sprawą trochę kaktusów padło lub spadło :)
UsuńPiękna sesja kaktusio-kocio-ludzka:) Naprawdę nie wiem, kto tu wygrywa, ale chyba dam pierwszeństwo kaktusowi; w końcu jego uroda trwa tylko jeden dzień, a pozostałymi uczestnikami sesji możemy się zachwycać przez okrągły rok:):):)
OdpowiedzUsuńNinka.
Nie pchamy się na afisz więc pierwszeństwo kaktusa nad nami jak najbardziej popieramy. Szkoda, że nie mam miejsca już na parapetach bo chęć mam wielką wyhodować jeszcze jakieś cudo.
UsuńSkoro tyle serce w to wkładasz to nie dziwota że tak pięknie kwitną :-))
OdpowiedzUsuńZ wdzięczności :-D
Nawet kotki się z nich cieszą .
Piękne foty !
A ja mam nadzieję, że zakwitną i inne, choćby przyszło na to czekać kilka lat - o ile moje kocurki nie unicestwią całej kolekcji :)
UsuńCudowny przykład budyniowego komentarza :)
OdpowiedzUsuńCha, cha! Dokładnie :)
OdpowiedzUsuńWszyscyście śliczni w tej Tawernie, nie tylko kaktus.
OdpowiedzUsuńA Lui to już w ogóle kwiat nad kwiaty. :)
PS. Moje zdechlaczki nigdy nie kwitną - pewnie dlatego, że nie staram się tak bardzo jak Ty...
Północ pozdrawia południe. :)
Dziękujemy :) Lui może i kwiat piękny ale jakie czasem ma kolce!!!
UsuńToż przecież gdyby nie one, te kolce, to może byś nie dość doceniał czas, gdy kolce schowane. ;)
UsuńUściski dla Lui - na wszelki wypadek takie między kolcami. :)
To tak jak z kocimi pazurkami :)))
Usuń