poniedziałek, 6 października 2014

Jak sobie pościelisz... tak się wyśpią inni (2)

We wpisie sprzed ponad dwóch lat pt. "Jak sobie pościelisz... tak się wyśpią inni" chwaliłem się, że jestem "szczęśliwym" posiadaczem dwóch zaawansowanych technologicznie, unikatowych miauczących i głośnochrapiących zestawów multimedialnych uruchamiających się głównie w trybie nocnym.

Główne przesłanie tego wpisu pozostało niezmienne, tyle że ilość zestawów zmieniła się na plus. Zwiększyły się też możliwości ich konfiguracji. Każdej nocy dzięki nim można NIE wyspać się na różne sposoby.

Zestaw czarno-czarny: 



Zestaw czarno-bury:




Drogie M&M'sy, jestem bardzo wdzięczny za to, że dzięki Wam nie potrzebuję budzika i nie przegapiam wschodu słońca ale Ojczymatka potrzebuje czasem snu i może podzielilibyśmy się poduszką tak jak dawniej: 


21 komentarzy:

  1. Miecka tak bardzo pilnuje rewiru, ze Bula nie ma szans spac z nami w lozku, a Kirunia i tak nigdy w lozku nie sypiala i nawet nie robila zakusow. Ja pcham sie z nogami na lozko meza, bo moja polowe zajmuje rozwalona Miecka. Nigdy przy twarzy, zawsze w nogach. Nawet z boku na bok trudno sie przekrecic. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś tak się nauczyłem spać żeby nie przeszkadzać śpiącym kotom :) Czasem się zastanawiam jakim cudem nie zgniotłem Moiry, która zasypia np. pod moją pachą lub między nogami.

      Usuń
    2. Ojczymatka zawsze instynktownie czuje, że dziecko śpi koło niej i krzywdy nie zrobi. A poza tym miała by Ojczymatka z ciocią do czynienia:)

      Usuń
    3. Bez obaw, Ojczymatka swym dzieciom krzywdy nie zrobi i nie pozwoli zrobić innym.

      Usuń
    4. Tak! Ojczymatka jak lwic(a):-D Niech nikt nie śmie z nim zadzierać!

      Usuń
  2. No ale jak tu odmówić takim mokrym noskom... Moje dwa teraz gdy zaczyna się robić chłodniej przechodzą na bardziej zaawansowany poziom. Mruczą, miaukają, trącają noskami i łapkami po twarzy dopóki nie uchylę kołdry i nie pozwolę wejść pod nią :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. Jesienno-zimowe noce spowodują, że nie tylko nie będę miał poduszki ale i kołdrę mi zajmą :)

      Usuń
  3. Moje wszystkie cztery spia z nami. Musieliśmy kupic wieksze łóżko (nie żartuję wzieliśmy do pod uwagę przy kupowaniu nowego), bo w 6-tke spi się strasznie...akrobatycznie. no ale ktoby tam śmiał ruszyć z poduszki śpiącego kotka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokłądnie, jeszcze kotek się nie wyśpi :D :D :D

      Usuń
    2. Tak z boku patrząc, to dla wielu, jest to chore, że my kociarze robimy zakupy "pod kota" i to nawet te domowe sprzęty, które mają służyć nam ludziom :)

      Usuń
    3. No właśnie dziwne to dla nich i w ogóle, ale jak niemowlę śpało ze mną to przecież nie przepchnę przez pół łóżka bo na środku leży tylko się człowiek kulił obok - pytanie tylko czy nie z lęku przez rykiem. Oj tam, koteczek musi się wyspać, czy to mały człowieczek czy mały kotek czy piesek. Grunt, że chce spać z nami, o :D

      Usuń
  4. Hahaha, Mojra urośnie i cała poduszka będzie jej, zobaczysz :D
    Koty nie chrapią :P No chyba, że jak mój Jaguar mają jakąś pamiątkę po kocim katarze.
    Bo tak to jak kot chrapie to wet mówił, że niedobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrapią, chrapią :) Szczególnie Mefisto. Może to nie objaw chorobowy (choć nie wykluczam bo Mefi miał już wszystkie choroby świata) ale skutek przytkania noska gdy główką "przybija gwoździa" do legowiska :)

      Usuń
    2. U mnie Aleksij ostatnio okazało się, że ma przegrodę łzowonosową zatkaną i mu płukali może to być też to ;)

      Usuń
    3. Oj, pod narkozą pewnie bo nie wyobrażam sobie inaczej?

      Usuń
  5. O rany troszkę Ci zazdroszczę, ja mam jedynaka, który nie śpi z nami. Chodzi spać codziennie w inne miejsce.
    Przychodzi nad ranem i delikatnie budzi cichym miau, a ja udaję, że śpię to wtedy koteł kładzie się obok rozciągnięty jak sznurówka i grzecznie czeka aż pańcia wstanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mu zimną nocą dupalek zmarznie to nie wierzę by nie skorzystał z Waszego ciepełka :) Takie słodkie budzenie pięknie wykonywał Baldrick. Przychodził codziennie rano gdy była pora wstawania do pracy i trykał mnie noskiem albo łapką, bardzo subtelnie i niezwykle regularnie. Był tylko jeden problem: nie zdążył się nauczyć rozróżniać dni roboczych od wolnych i zawsze robił to o 6 rano :)

      Usuń
  6. Songo spał z nami tylko dawniej, kiedy był mały. Ale budzikiem jest dobrym, choć całotygodniowym, jak Baldrick :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak! Ojczymatka jak lwic(a):-D Niech nikt nie śmie z nim zadzierac.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam WYSPANEGO właściciela kota/kotów ;) Słodziaki takie, jak Moira fajnie lgnie do chłopaków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście, ja też jestem nocnym markiem, ale nad ranem to jednak wolałbym zapaść w głęboki sen bo do pracy człowiek nieprzytomny wstaje. Ale co zrobić, gdy to takie kochane i przytulne istoty :)

      Usuń