środa, 2 maja 2012

Nie szata zdobi zwierzaka. KOTmiks

Długi weekend majowy. Jak ktoś (czyli większość) dobrze zakombinował z wolnym w pracy lub (również jak większość) brzydzi się pracy i wogóle nie zhańbił się zatrudnieniem gdziekolwiek  to korzysta właśnie z dziewięciodniowej, słonecznej, pięknej majówki. Większość... czyli znowu kurde nie ja!

Tymczasem za oknem radośnie przygrzewa słoneczko. Ci co nie wyjechali gdzieś poza miasto, smażą tyłki nad Sanem lub siedzą pod parasolkami w Rynku sącząc beztrosko chłodne piwko. Uśmiechnięci, radośni, wyluzowani. A niech im wszystkim zajady w kącikach ust popękają z tej radochy!

Mimo mnóstwa zaległego urlopu gniję sobie w nieklimatyzowanym biurze. Stary ruski wiatrak mieli duszne powietrze. Na kim tu wyładować rosnącą frustrację? Za oknem wyfiokowana pańcia stuka w bruk koślawo na niedopasowanych szpilkach. Na smyczy piesek. Równie "cudny inaczej" jak jego pańcia, równie pokracznie dreptający na kaczych łapkach. Kokardka na szyi, druga na ogonku. Jak to się ślini, jak merda tym chwastem. I co się tak cieszysz, ty ciotowaty, dupą szczekający łaj łajku!

Dziś KO(T)miks o... modzie, czyli "Być psem to brzmi du...r...nie".  W rolach głównych oczywiście Mefisto oraz wskrzeszona na Waszą prośbę gadzina mego brata, gekon Makula.

Wersja pierwsza, krótsza:


Wersja druga, dłuższa. Nie mogłem się oprzeć... znów troszkę się oberwie Makuli. Sorry, gadzino:


PS. Znalazłem w necie fajny obrazek. Tak mi się spodobał, że postanowiłem zrobić na jego podstawie KO(T)miks. Skontaktowałem się z autorką, dostałem błogosławieństwo, więc opublikuję go następnym razem.


16 komentarzy:

  1. No to było zajebiste - uśmiałam się po pachy - faktycznie niektórzy mają nawalone w głowie z tymi ubrankami - ja - brzydzę sie tym - zresztą moje koty i pies takie same mają zdanie - czasami jak mi odwali to kupie jakąs exstra obroże dla psa lub smycz i to cała ozdoba - a jeszcze mi się podobają małe chusteczki - ale mój Maciek tego nie znosi i ma racje - teraz taki upał i jeszcze te biedne psy przebrane - współczuje im - pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, w pierwszej wersji tego kotmiksu, zamiast Makuli, w kostium penisa ubrać miałem takiego właśnie powalonego właściciela zwierzaka o jakich piszesz, a przykładową właścicielkę przedstawić jako nadużywającą solarium pi.. ekhm... wedżajnę :)

      PS. Chusteczki/vandamki są OK :)

      Usuń
  2. Ha ha! Piękne! Uśmiałam się, zwłaszcza z końcówki drugiego obrazka ;))
    Jako dziecko miałam kota, którego ubierałam w ubranka dla lalek i woziłam w wózku, ale kot nie oponował tylko smacznie spał kołysany więc wybaczam sobie ten niecny czyn ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Makula wyraża aprobatę ;) lepsze fallusowe wdzianko szyte na miare, niż gdyby jej miało nie być wcale ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jawohl! Makula choć obsadzany jest w rolach gamoni, ale przynajmniej jest bohaterem częściowo pozytywnym. W przeciwieństwie do tych szczekających obszczymurków :)

      PS. Dawaj na swego bloga nowe foty, no i co tam u Twoich gadów/pająków.

      Usuń
  4. Dobre, dobre ;-)))
    Biedne pieski, też nie rozumiem tego przebierania psów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to takie kurde w stylu "pusia, pusia" a pop...a jest paniusia ;)

      Usuń
  5. Pozdrawiam współcierpiącego :) Ja też w pracy, ale co tam :)
    Co do komiksu - ubranka jak ubranka, ale czy widziałeś peruki dla kotów 8/ To dopiero jest szok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się w takim razie w bólu. Nic, jak tylko czekać na beatyfikację, bo o nagrodę czy wyrazy uznania od pracodawcy chyba trudniej ;)

      PS. Widziałem te peruki :) Niektórzy chyba mieli trudne dzieciństwo ;)

      Usuń
  6. Kocham te kotmiksy :)

    Piszesz o takich okropnych rzeczach jak brak urlopu duchota i brzydkie ozdoby na biednych psach w taki sposób ze trudno mi sie nie uśmiać :) a jeszcze trudniej napisać coś pokrzepiającego :D Wieć wiedź ześ zacny człowieku uczynił mój dzień weselszym :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa dziękuję :) Dla mnie radocha wielka, gdy efektem tych kotmiksów jest to, że ktoś się uśmiechnie choć trochę, mimo że przyszło mi teraz pośmierdywać w biurze ;) "Zacny człowieku", hihihihihi :)

      Usuń
  7. No ładnie tak z biednych piesków się śmiać ? Toż to wina ich dużych że tak się męczą i to jeszcze w upały ! ;)

    A tak na marginesie to nie masz co narzekać na robotę ,skoro możesz w czasie pracy takie pikne prace wykonywać ;))
    Ja miałam taką robotę że nie było czasu do kibla wyjść ,czy po tyłku się podrapać ;) O !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cóż ja bidny mogłem innego robić, gdy sam samiuteńki samiuśki jako ten palec w pustym budynku, bo wszyscy urlopują? :)

      Usuń
    2. No tak ,nie miałeś wyjścia ;)))

      Usuń
  8. Naprwdę interesujący blog. Zawsze jak odwiedzam swoje
    laboratorium dentystyczne- spędzam tu dużo czasu z racji, że pracuje jako proteyk-stomatolog. Bardzo ciekawią mnie blogi. O wiele bardziej niż pisane przez wielkie magazyny artykuły. Gratuluje bloga! O! i przypominam o wizytach u dentysty:) Bo to bardzo ważne. Raz na pół roku trzeba zrobić przegląd. Czasem ludzie o tym zapominają i potem mają problemy:)

    OdpowiedzUsuń