Jak wiecie w "Klubie Kota Jasna 8" organizowane są comiesięczne konkursy. Listopadowa edycja odbywa się pod hasłem "Najciekawsze mina kota". Z dumą objęliśmy patronat honorowy nad tym konkursem i ufundowaliśmy jedną z nagród. Na konkurs, który po swojemu nazwałem "Paszczowiskiem" wpłynęło 35 zgłoszeń, a od poniedziałku rozpoczynamy głosowanie.
O szczegółach opowiem za chwilkę, a skoro jesteśmy przy "paszczakach" pragnę donieść, że... przybyła mi kolejna paszcza do wykarmienia...
Wybraliśmy się dziś z Lui Lu do galerii handlowej celem zakupu m.in. proszku do prania. Wróciliśmy bez proszku, bez zakupów, ale za to z... kotem. Oto i On, nowy lokator w mojej gościnnej norce:
Trudno mi teraz coś więcej napisać o nowym kocie, gdyż wydarzyło się to zaledwie kilka godzin temu, jesteśmy w trakcie oswajania go z nami, mieszkaniem i Mefisto. Nie mam nawet jeszcze dla niego imienia - tymczasowo wołam go "Tadek, Tadek, przygarnięty przez przypadek" :)
Jest około siedmiomiesięcznym kocurem, buraskiem z gackowatymi uszkami, szerokimi łapkami i śmiesznym przykrótkim ogonkiem. Jest trochę wystraszony, chowa się w każdej możliwej kryjówce... gdy próbowałem skłonić go do załatwienia się w kuwecie... zwinął się w niej w kłębek i usnął :)
Mefisto, jak można było się spodziewać, jest obrażony na nas za wprowadzenie tego "Przypadka" na jego terytorium, którym dotąd niepodzielnie władał, kilka razy użył pazurów, by pokazać kto tu rządzi, ale też żałośnie miauczy pod drzwiami jakby chciał zakomunikować "p..lę, tu ju żnie ma na mnie miejsca, wyprowadzam się".
Wróćmy do konkursu u Jasnej. Tak jak wspomniałem w konkursie na najciekawszą, najśmieszniejszą, najdziwniejszą minę kota bierze udział 35-ciu uczestników:
Każdego uczestnika możecie dokładnie obejrzeć na stronie konkursowej:
Zajrzyjcie koniecznie i głosujcie. Nie będzie to łatwe, bo jak się sami przekonacie konkursowe paszczaki są przekomiczne. Głosowanie rozpoczyna się już w poniedziałek (19.11.2012), oczywiście na stronie "Klubu Kota Jasna 8", czyli tutaj>>>.
Obrodziło ostatnio słodkościami na zaprzyjaźnionych blogach.
Najnowsze to Candy u Kotyszków. Do zgarnięcia jest książka dla prawdziwych kociarzy ...
"Jak żyć z właścicielem neurotycznego kota" + wyśmienite czekoladki + prawdziwie niepowtarzalne świąteczne pocztóweczki z kotyszkami + jak tajemniczo zapowiada Amyszka jakaś niespodzianka... Szczegóły na blogu "Kotyszki", czyli tutaj>>>.
Amyszka tworzy też sympatyczne skrapki. Wpadły mi w oko szczególnie te dedykowate Jej kotom "kocie liście":
Rzuciłem więc pomysł, że można byłoby zrobić cały kopczyk kocich liści, na których uwiecznione byłyby futrzaki z zaprzyjaźnionych blogów. Amyszka podchwyciła myśl i zaprasza do nadsyłania zdjęć Waszych kotów. To będzie najpiękniejszy jesienny kopczyk liści jaki można sobie wyobrazić. Szczegóły tutaj>>>
Przypominam też, że na blogu "Maskotka i pieska" jest do wygrania niepowtarzalny, ręcznie tzn.łapką malowany przez samego Lucyfera, koci zegar oraz czarny koci kubek malowany przez anonimowego kota ;)
Cudne to prawda? O tym jak wygrać taki zestaw poczytajcie tutaj: http://maskotkaipieska.blogspot.com/2012/11/candy-od-lucyfera.html
Wydaje się, że do Świąt jeszcze kawał czasu. Sami jednak wiecie jak czas szybko leci i zanim się obejrzymy choinka, prezenty, bałwanki. Monique z bloga "Po prostu koci świat" jest bardziej zapobiegliwa, nie czeka na ostatnią chwilę i już sypie prezentami:
Monique podzieli się z wami świątecznymi skarpetkami. Skarpetki są dwie: w wersji dla kotka lub dla pieska, więc zwycięzców też będzie dwóch. Szczegóły na Jej blogu, czyli tutaj>>>.
Fiu Fiu ... trochę się dzieje :-)))
OdpowiedzUsuńOpowiedz jak to się stało i co się stało ze burasek Tadek znalazł się u Was. Ktoś go porzucił przed marketem ?
Jak zwykle u Ciebie można wszystkiego się dowiedzieć ,
OdpowiedzUsuńco się dzieje w kociej blogosferze :-)))
Dziękuję za umieszczenie informacji o Konkursie.
Extra zdjęcie :-)
Ale najważniejsza informacja to Przypadek...
Kolorystycznie pasuje do Was :-)))
Ale chyba będzie bardzo dużym koteczkiem
skoro już w tej chwili nie jest malutki...
Widać ,że niepewnie się czuje,
a Mefisto zamienił się w posąg chyba...
W Dzień Czarnego Kota zrobiliście mu niespodziankę ?
Przypadek jest cudny:)))))))))))))))) wypisz wymaluj mój Burasek:)))..kocham szaraki!!! jesteście wielcy:))))
OdpowiedzUsuńNareszcie!!! drugi kot! gratulacje :) Na początku będą się docierać, może nawet jakieś bęcki się przydarzą. Ale nie wolno się tym za bardzo przejmować. Jak koty zrozumieją że muszą razem mieszkac, to się "dotrą" :D
OdpowiedzUsuńa co do nieplanowanych zakupow to poszlam kiedys do supermarketu po wode mineralną, a wróciłam z biurkiem :)
Wam gratuluję decyzji, a kociowi takiego dobrego domku!! Życzę aby Mefisto szybkogo polubił i vice versa. Nie wyobrażam sobie lepszego domku dla kotków niż Wasza przystań...mam nadzieję, że Wasze "futerka" będą szczęśliwe :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Was z Wrocławia :)
Przemek, a to ci wiadomość!! Wspaniała;-) Umieram z ciekawości, co i ja było, jak to się stało, że ten Przypadek znalazł się na Waszej drodze? Opowiadaj!
OdpowiedzUsuńAle jak to? W Rossmanie, zamiast proszku do prania, koty rozdawali!?? Skąd, jak? PISZ!!
OdpowiedzUsuńJak na 7-dmio miesięcznego kociaka to wielkolud jakiś!
Ale cieszę się baaardzo i z niecierpliwością czekam na szczegóły!:)))
A to ci dopiero Przypadek! Jej, tyle się dzieje, że już nadążyć trudno... :-)))
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki fajny kocurek :-) Myśleliście o drugim kocie i życie postanowiło raz a porządnie załatwić sprawę. Kciuki za dogadanie się chłopaków!
OdpowiedzUsuńEee??? Wy to bardzo zdolni jesteście - żeby z marketu kota przytargać? Kocurek wygląda na przyszłego wielkoluda :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą jak na moje oko nie jest źle skoro Mefisto tak blisko usiadł do zdjęcia. Opowiadaj jak to się stało!
Ale super. Napisz wszystko dokładnie - jak to się stało itd :)
OdpowiedzUsuńTak sobie zaraz pomyślałam jak zobaczyłam komentarz u Jasnej - przeczucie mnie nie myliło ;) Macie wreszcie drugiego kota !
OdpowiedzUsuńTak to jest ,bierzemy co los daje ;)))
Kotek cudny - nie dość że tygrys pręgowany ,to jeszcze okrąglutki jak miś :-)
Trzymam kciuki że przyjaźń zakwitła tak jak u nas :-)
Dziękuję za wpis o Candy i Kocich listkach :-))
SLICZNY BURASEK...JA TEZ MAM TERAZ BURASKA MACIEJA.POZDRAWIAM CIEPLUTKO.MONIA OD KUKUSIA,KARPACZ.
OdpowiedzUsuńFilmik godny polecenia dla świeżo-dokoconych ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=3VLcLH97eRw&feature=watch-vrec
obejrzyjcie sobie koniecznie w wolnej chwili. Pozdrowienia dla futrzaczków ;-)
Witajcie Drogie Parafianki (Parafianie chyba tu nie zaglądają, a jeśli tak to siedzą cicho jak mysz kościelna). Dopadło mnie choróbsko, mam wysoką gorączkę i od wczoraj raz, że doba minęła pod znakiem majaczenia, dwa ekscytacji i zamieszania z powodu nowego lokatora. Pozwólcie więc, że odpiszę zbiorowo, choć wolę zawsze każdemu indywidualnie.
OdpowiedzUsuńJak pisałem - w domu zamieszanie. O tym jak to było z "Przypadkiem" opiszę dokładnie wkrótce. Wystarczy rzec, że "wysłać chłopa na zakupy to wróci pijany albo z jakąś lafiryndą.. albo kotem" :)
Nowy ma już swoje imię... Morfeusz, ale i tak póki co, z racji jego przypadkowej adopcji i tego, że wciąż pośmierduje trochę, wołam go "Stinky Tadek Przypadek" :)
zdarzyło się kilka wymian ciosów między kotami, ale Mefisto jest bardziej smutny i rozżalony niż agresywny. Muszę ciągle udowadniać, że wciąż jest dla mnie ważny i szczerze mówiąc zawraca mi d... - ciągle odrywa mnie od zajęć.
Morfeusz przypomina żbika - tu nie żadnych wątpliwości co do jego przodków - zgadza się postura, budowa pyszczka, uszek i nawet zbliżona liczba pasków na głowie, grzbiecie, łapkach i ogonku.
Morfeusz jest wciąż wystraszony, ale do Lui się garnie. Mnie się boi, może miał jakieś niemiłe przygody z mężczyznami, ale też dlatego, że znów robię za "kata". Wydłubuję mu z uszek paskudną wydzielinę. Kicha też, jest osowiały trochę, a przed chwilą zwymiotował. Może uda mi się jutro jakoś urwać z pracy, bo wizyta u weta jest konieczna - martwię się też o Mefisto, żeby się nie zaraził, bo po jego przejściach chorobowych to niebezpieczne.
Dzięki za Wasze wpisy, będę bardziej komunikatywny, jak tu wszystko jakąś normalność osiągnie. Filmik kota Simona jak zwykle zabawny, ale relacje starego kota z młodym są też świetnie przedstawione w paskach komiksowych u Garfielda i "obrzydliwie słodkiego" Nermala :)
Bogatszą relację opatrzoną materiałem foto i wideo przedstawię Wam wkrótce. A i w najbliższym poście poznacie jeszcze kogoś... Nie, nie wyszedłem po szlugi do kiosku i nie wróciłem z trzecim kotem (ale uwierzcie dziś byłem tego blisko)... Powiem tylko, że będzie to gościnny kot, aż z Karpacza :)
Do usłyszenia.
O!.... To ja już nic nie mówię, tylko przysiądę w kąciku i potrzymam kciuki!... Lui Lu to ma dobrą rękę do kotów :D... :).
UsuńKuruj się i wracaj z relacją i ze zdjęciami:)))
OdpowiedzUsuńKciuki za zdrówko !
OdpowiedzUsuńPiękne imię Morfeusz :-)Ciekawe dlaczego właśnie tak ? ;)
Ps:
Nasz Mikesz na początku też tylko do mnie się tulił ,a na widok A. znikał za kanapą.
Teraz do niego też się tuli i lubi z nim kimać ;))
Czas, czas....
A to dopiero historia! Mnożą się koty tej jesieni jak króliki! Zdrowiej szybko i pisz, z niecierpliwością czekam na szczegóły!
OdpowiedzUsuńNinka.
tak to już jest, że jeden kot prowadzi do drugiego. gratuluję decyzji i czekam na więcej informacji. powodzenia.
OdpowiedzUsuńPo czasie, bo opóźnienia to u mnie norma ale również cieszę się ogromnie z dokocenia i oczywiście GRATULUJĘ :))
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za komentarze. Jesteśmy w trakcie leczenia Tadka-Przypadka. Standardowo, przy takich sierotkach: koci katar i świerzb uszny. Mam nadzieję, że nic więcej nie wyjdzie oraz, że szybko podleczymy kociaka. Póki co wciąż jest zestresowany i strachliwy a Mefisto rozżalony. Ale zaczynają już powoli ze sobą brykać, szczególnie koło 5 rano :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz poznasz te wszystkie uroki biegających po tobie o 5-tej kotów - z jednej strony na drugą i z powrotem :D
Usuń