Dzisiaj za to dla odmiany, zaległy wpis o jednej z innych moich pasji, którą są gry planszowe i karciane. Szukając jakiejś niezbyt rozbudowanej gry, nadającej się na spotkania z przyjaciółmi, którzy niekoniecznie chcą wgłębiać się w skomplikowane reguły i mechanikę, natknąłem się na Carcassonne. Okazała się świetną, lekką grą towarzyską/imprezową/rodzinną, której reguły można wytłumaczyć i poznać w kilka minut.
Na czym to polega? Gracze losują i dopasowują do siebie płytki terenu przedstawiające segmenty średniowiecznych miast i osad, trakty, pola i klasztory. Każdy z graczy ma do dyspozycji kilka ludzików- pionków, które może ustawić na dołożonej przez siebie płytce.
W zależności od tego, na którym elemencie płytki terenu gracz postawi swojego ludzika będzie on pełnił inną rolę. I tak np. ludzik ustawiony na trakcie staje się rabusiem, na elemencie miasta - rycerzem, na klasztorze - mnichem, na polu zaś - chłopem zaopatrującym osady w żywność. Gracze kolejno losują zakryte płytki terenu, dopasowują je do tych ułożonych już na stole, decydują czy chcą ustawić ludzika i jaką będzie pełnił rolę. W ten sposób powstaje duża mapa, która za każdym razem wygląda inaczej. Gracze rozbudowują swoje miasta, drogi, pola i klasztory kolekcjonując w ten sposób punkty.
Jest to znana i bardzo popularna gra, która znalazła 8 milionów nabywców na całym świecie i do której powstało mnóstwo dodatków. Wersja, którą posiadam jest specjalną edycją zimową. Lubię śnieżne klimaty i jak dla mnie prezentuje się ładniej od normalnej wersji "zielonej". Zimowa edycja ma tylko jedną wadę - do niej nie został wydany żaden dodatek. Wprawdzie można by wprowadzić kafelki z dodatków do klasycznego Carcassonne ponieważ po za różnicą wizualną reguły gry są identyczne ale wymieszanie śnieżnych płytek terenu z zielonymi (łąkowymi) burzy jakoś estetykę i odbiór całości (na mapie powstają zielone "plamy" pośród zimowej scenerii).
Jako, że jestem osobą kreatywną... dodatki zrobiłem sobie sam :) Na podstawie klasycznego Carcassonne obrysowałem elementy budynków i traktów, płytkom terenu nadałem zimowy klimat, dorobiłem m.in. rzeki, kupców, budowniczych, karczmy, katedry, małe budowle, dodałem kilka elementów autorskich, np. miejsca kultu słowiańskiego czy jako płytki startowe moje rodzinne miasto Przemyśl według XVI-wiecznej ryciny F.Hogenberga (widok z około 1572 r.) pochodzącej z dzieła "Civitates Orbis Terrarum" wydanego przez G.Brauna przed 1620 r.:
Dodatkowe płytki bardzo urozmaicają ale i wydłużają grę a powstała mapa potrafi zajmować cały stół.
A jak przyjrzycie się poniższemu zdjęciu rozgrywka nie tylko wciąga moje koty do zabawy (przestawianie ludzików ząbkami) ale z segmentów da się nawet ułożyć osadę o kształcie przypominającym kota :)
Na naszym blogu prezentowałem do tej pory inne gry:
Ja jakos nie przepadam za grami planszowymi, ale widze, ze M&M-sy bardzo wciaga. I o to chodzi! :)))
OdpowiedzUsuńWielu gry planszowe kojarzą się z takimi z dzieciństwa typu Eurobiznes czy Chińczyk ale to inna bajka. Jest mnóstwo gier ambitniejszych, gdzie przeżywa się przygody, wykonuje zadania bądź działania strategiczne. Są świetnym sposobem spędzania czasu ze znajomymi bo i jest przy tym kupa zabawy i interakcji między graczami - zdecydowanie przyjemny sposób spędzania czasu. A co do M&M'sów to zawsze uczestniczą przy rozgrywkach - przeważnie mieszają karty na stole łapkami albo przestawiają pionki ząbkami --> Morfeusz zawsze stara się jakiś pionek ukraść :)
UsuńJa nawet lubię ale już nie gram bo nie mam z kim :)
OdpowiedzUsuńJa też już nie mam z kim bo zostałem sam, mój brat z dziewczyną bardzo rzadko przyjeżdżają do Przemyśla a innych znajomych nie bardzo lubię zapraszać bo wkurzają moje koty :)
UsuńDzień dobry :) Masz rację, zielone rzeczywiście pasuje do zimy jak świni welon ;). Natomiast czarne futra stanowią idealną kompozycję kontrastowo-cieplną . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAaaa dzień dobry, choć nie wiem czy to naiwne stwierdzenie, że taki właśnie jest dzień czy (nie)pobożne życzenie :) Porównanie do świni i welonu trafne bo niby można ale odbiór estetyczny tego jest mocno schizofreniczny :) A Ty giercujesz w jakieś planszówki lub karcianki?
UsuńWitam, witam :)
UsuńJa niestety nie jestem giercownikiem, co wynika z podobnych przyczyn jak Twoje. Brak partnerów do planszy. Wynika to m. in. z mojej sytuacji życiowej. "Mój świat" jest ograniczony głównie do neta i w miarę bliskiego otoczenia. Co nie oznacza automatycznie, ze podziwiam go zza "szwedzkich firanek" ;) Pozdrawiam serdecznie.
PS. To nie naiwność, ale podejście do życia, u mnie każdy dzień jest dobry, nie warto namarnować życia na złe dni.
To prawda, topienie się w smutku, żalu, rozgoryczeniu jest karą masochistyczną bo nie dotyka tych, którzy nam tego przysporzyli tylko nas samych. Jest mi teraz ciężko z wielu powodów ale jakbym podsumował życie to zbyt wiele przez lata zmarnowałem dni i możliwości, tak więc zasadzam sobie teraz ekwilibrystycznie kopa w swój własny tyłek, który mam nadzieję wyniesie mnie do góry a nie spowoduje kolejne pizgnięcie ryjem o glebę :)
UsuńPS Nie znałem wcześniej określenia "szwedzka firanka" ale już sprawdziłem skąd, co i jak:)
Przemku, a któż z nas nigdy nie powiedział, mogłem to zrobić inaczej, mogłem tego nie marnować, Życie jest sinusoidą. Cytując Budkę Suflera "... a po nocy nadchodzi dzień, a po burzy spokój...". Więc (wiem wiem, to nie nasz gatunek muzy ;) ) https://www.youtube.com/watch?v=nNr5nj_NjjQ
UsuńDobrze prawisz... a po flaszce przychodzi kac :))))
UsuńMorfik Budowniczy :)
OdpowiedzUsuńRaczej Morfik-Demolka :)
UsuńNic nie rozumiesz i nie rozumiesz!:) on tez gra w grę planszową, tylko u niego zasady są troszku inne... no.
UsuńNo tak, poziom ekspert :)
UsuńKochane i mądre są te Twoje kocurki!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beata Wrocławianka
I to bardzo, aż żałuję, że nie mogą mieć potomstwa by przekazać swe cudowne cechy następnym pokoleniom :)
UsuńSpokojnie, na pewno w swoim czasie "podszkolą" Moirę, na razie to dla niej za wysoki poziom ;-) w nawiasie i przenośni :)
UsuńTak, jestem świadomy, że rośnie mi kolejny kompan do gier :) Ciekawy tylko jestem jakim graczem okaże się mała Moira bo Mefisto jest tym, który rozsadza dupalka na kartach lub planszy a Morfeusz złodziejem pionków :)))
Usuń