Blogowych remanentów i domowych porządków ciąg dalszy. W domu polega to głównie na wyciąganiu z szaf niepotrzebnych ubrań czy części garderoby, które nie do końca są tak niepotrzebne ponieważ przydadzą się do konstrukcji kolejnego kociego legowiska... choć wypchane ubraniami półki w szafie są same w sobie świetnym legowiskiem i zarazem kocią kryjówką:
Przy okazji porządków - troszkę zaległych zdjęć, na których można zobaczyć jak Moira wygląda obecnie...
... i jak zmieniała się przez ostatnie pół roku...
Czarny chochlik zmienił się w piękną kocią pannę :) :) :) a tak na marginesie: dużo bym dała żeby mieć taki piękny porządek w szafach /MM
OdpowiedzUsuńJest śliczniutka ale nadal pozostała chochlikiem :) Łobuzuje i wciąga do swych psot Morfeusza :) PS Zawsze miałem porządek w szafach - nawet jako dziecko wszystko równiutko poukładane. Ten ład burzą koty, że o Lui już nie wspomnę :)
UsuńRosnie Ci dziecko w tempie geometryczno-przyspieszonym. Niedlugo przyjdzie Ci ja do oltarza prowadzic he he he! :))))
OdpowiedzUsuńMoże tak być... od wczoraj po mieszkaniu porusza się "pociąg" czyli Moira i przyklejony nosem do jej tyłka Morfeusz :)
Usuńale z niej pannica piekna wyrosla!
OdpowiedzUsuńfaceci cos maja do tego skladania ubran w kosteczke:P
Nie wiem czy wszyscy faceci bo na różnych stancjach mieszkałem z bałaganiarzami i śmierdzielami :)
Usuńoczęta jak paciorki... mam kocurka z ' tej serii ' hihi
OdpowiedzUsuńMuszę zabrać Moirę na spacer jak tylko będzie ładna pogoda. Na zewnątrz przy świetle słonecznym te oczęta są jeszcze piękniejsze. Prawdziwy jantar. Jakby odbijała się w nich bursztynowa komnata.
UsuńNie no ona jest jak kopia Mefisto mego teraz. No i co to się porobiło, dwie kopie są :D Klon klona trzeciego klona i kolniątko... Czy jakoś tak... :)
OdpowiedzUsuńStar Cats - Atak klonów :)
UsuńPrzemek u Ciebie w szafie jakoś tak monochromatycznie - jak i u nas:) O Morfeuszek cioci z tym zadartym noskiem - normalnie uwielbiam tą jego minę!!! Moira z rozczochranego maluszka wyrosła na piękną kocią damę. Pozdrawiamy oczywiście wszystkich:) A&O&K
OdpowiedzUsuńTo prawda. Każdy kolor jest fajny pod warunkiem, że jest to czerń lub wariacje na temat czerni :) Ale u Was więcej tęczy wprowadzają chyba kocie ciuszki Olimpii?
UsuńNo tak, masz rację. Tam się zdarzają odcienie kocich fuuuuterek i trafi się niekiedy na ciuszkach motylek lub kwiatek:)
UsuńMoiry dlatego wszędzie jest pełno, bo musi mieć na Was, facetów, baczenie. Taka malutka, a tyle obowiązków, uff ;-)
OdpowiedzUsuńOt i pokrętna kobieca logika :) Nabroić, nabałaganić i nazwać to troską i obowiązkowością :)))
UsuńHa Przemek dobre, dobre:)
UsuńSłodka Dziewczynka z naszej Moiry,Morgany ;) szkoda że tak szybko rosną kociska,moje maluchy to już też olbrzymy. Nieustająco trzymamy szpony za Mefista,ostatnio nawet nie wiedziałam co napisać bo aż żal serce ściska jak się patrzy na te blizny i całokształt. Trzymcie się ciepło i zdrowo.
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, że jeszcze niedawno przyniosłem ją w jednej garści do domu - taka to była malutka pchełka. Ups, użyłem słowa pchełka a sam go zakazałem na tym blogu po naszej inwazji :) Mefisto czuje się w miarę dobrze, troszkę gorączkuje, zakończyliśmy antybiotyk i zdjęliśmy szwy, teraz musimy poczekać na wyniki by wiedzieć co robić dalej.
UsuńPrzemek troche spadło na Ciiebie.
OdpowiedzUsuńMefisto trzymaj sie chłopie !!!
Piszczałku badź dzielny i zdrowiej pomalutku.
A reszta łotrzyków bryka na całego :-)
Moira to jest taki cukiereczek słodziutki rozrabialski !!! :-) :-) :-)
Pozdrawiamy :-)
Ciężki rok. Każdy miesiąc przynosił coś nowego, niewiele się przejaśniało czy rozwiązywało a dochodziły nowe troski. Najgorzej, że człowiek niewielki ma wpływ na to co mu los gotuje i nie może przewidzieć takich "niespodzianek". Pozdrówka od całej mojej rozbrykanej bandy.
Usuń